Data dodania: 2021-01-07 (10:47) Komentarz surowcowy DM BOŚ
Notowania ropy naftowej w bieżącym tygodniu pną się w górę. Dla cen ropy WTI oznacza to pokonanie psychologicznej bariery 50 USD za baryłkę, do której co prawda amerykańska ropa zbliżała się już ostatnio, ale która pozostawała niepokonana. Dzisiaj rano cena ropy WTI sięga już 51 USD za baryłkę, zaś notowania europejskiej ropy Brent pozostają kilka dolarów wyżej, w okolicach 54-55 USD za baryłkę.
Zwyżka cen ropy naftowej jest zaledwie jednym z przejawów optymizmu rynkowego i nastawienia risk-on, które jest widoczne na początku bieżącego roku. Ponadto, dolar amerykański pozostaje słaby i wspiera notowania wielu surowców. Jednak największy pozytywny wpływ na ceny miały deklaracje ze strony OPEC+ oraz dane dotyczące zapasów ropy w USA.
Wczorajszy raport amerykańskiego Departamentu Energii (DoE) zaskoczył inwestorów pod kilkoma względami. Po pierwsze, pokazał on bardzo duży spadek zapasów ropy naftowej w USA w minionym tygodniu. Wyniósł on aż o 8 mln baryłek, podczas gdy oczekiwano zniżki o około 1,5 mln baryłek (zresztą, podobny wynik dzień wcześniej pokazał raport Amerykańskiego Instytutu Paliw).
Po drugie, raport DoE pokazał, że w poprzednim tygodniu zapasy benzyny i destylatów w USA znacząco wzrosły, odpowiednio o 4,5 mln baryłek i 6,4 mln baryłek. Oczekiwania wynosiły odpowiednio 1,55 mln baryłek i 2,8 mln baryłek. Dodatkowo, DoE podał, że poziom wykorzystania mocy rafinerii w USA sięgnął bowiem w tym czasie 80,7%, co jest najwyższym wskaźnikiem od sierpnia ub.r.
Gdy połączymy powyższe informacje, to dostajemy pełniejszy obraz sytuacji w USA. Co prawda zapasy ropy spadły, jednak wynikało to głównie z większej aktywności rafinerii i produkcji benzyny oraz destylatów. Tymczasem popyt na produkty ropopochodne nie nadążył za produkcją, stąd spory wzrost zapasów.
Ogólnie więc wczorajszy raport trudno uznać za szczególnie optymistyczny, chociaż z pewnością pojawienie się ostatnio bardziej regularnych spadków zapasów ropy naftowej jest pocieszeniem i budzi nadzieje na kontynuację tego trendu.
Saudyjskie cięcia produkcji ropy wsparciem dla cen surowca.
Jednym z czynników, które w tym tygodniu wspierają kupujących na rynku ropy naftowej, jest decyzja Arabii Saudyjskiej o dobrowolnym, dodatkowym cięciu produkcji tego surowca.
Dla przypomnienia, OPEC+ oficjalnie nie zmienił limitów produkcji ropy naftowej. Po dyskusjach prowadzonych 4 i 5 stycznia, ogłoszono, że od lutego ogólne cięcia nadal wyniosą łącznie 7,2 mln baryłek dziennie. Niemniej, w ramach tych cięć na nieco większą produkcję pozwolono Rosji i Kazachstanowi (które naciskały na podwyższenie limitów), natomiast większe cięcia wzięła na siebie Arabia Saudyjska.
Saudyjczycy poszli jednak o krok dalej, bowiem zobowiązali się do dodatkowych cięć własnej produkcji ropy naftowej w lutym oraz marcu – cięcia te mają wynieść milion baryłek dziennie. W rezultacie, w lutym łączne cięcia produkcji ropy naftowej w ramach OPEC+ wyniosą 8,125 mln baryłek, a w marcu nieco mniej, bo 8,05 mln baryłek. Cięcia więc ostatecznie będą większe niż tego oczekiwał rynek.
Kolejne spotkanie OPEC+ ma mieć miejsce na początku marca, kiedy to podjęta zostanie decyzja dotycząca kształtu porozumienia naftowego od kwietnia.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS