Te
najbliższe dwa lata będą również okresem przejściowym w zakresie standardu
atestacji. Komisja Europejska zunifikuje wymagania w kwestii atestacji
sprawozdawczości ESG najwcześniej od października 2026 r. Do tego czasu kraje
członkowskie będą samodzielnie określać standardy i procedury dotyczące
zielonej atestacji.
W Polsce trwa dyskusja, w jakiej formie te standardy powinny być
przygotowane. Agencja stoi na stanowisku, że źródłem zasad wykonywania zawodu
biegłego rewidenta i podstawą działań firm audytorskich są standardy
zawodowe. Uważamy, że dobry i przejrzysty standard krajowy jest
w interesie nie tylko podmiotów sprawozdawczych, ale także szerokiego
grona interesariuszy.
Zależy nam, aby na polskim rynku atestacja zrównoważonego rozwoju była –
w miarę możliwości – przeprowadzona w sposób jednolity. To jest
kwestia wiarygodności i wizerunku firm audytorskich. Aczkolwiek istnieje
ryzyko, że będzie to atestacja odmienna od tej, którą standardowo
przeprowadzają w Polsce biegli rewidenci. Mamy jednak również świadomość,
że proces dochodzenia do pełnej jednolitości potrwa. Musimy i chcemy
stawiać sobie ambitne cele. Wyzwanie edukacyjne jest więc ogromne. Ryzyka są
także na poziomie technicznym. Wierzę jednak, że dzięki odpowiedniemu podejściu
i zaangażowaniu rynku poradzimy sobie z tymi wyzwaniami. Agencja,
szczególnie w pierwszym okresie wdrożenia, będzie przede wszystkim
podnosić świadomość zainteresowanych, tak aby zapewnić jednolitość podejścia.
To będzie
też problem dla firm, czyli klientów firm audytorskich?
Rafał
Hummel (EY): Na pewno jest to wyzwanie dla całego rynku. Rekomendujemy zresztą
spółkom, które w pierwszej części objęte będą obowiązkiem raportowania
zrównoważonego rozwoju za 2024 r., by już w tym roku zaczęły
przygotowania. W przypadku firm ważne będzie określenie chociażby obszarów
istotności. Jak dana firma i branża wpływa na otoczenie i jakie
czynniki zewnętrzne wpływają na nią. W różnych branżach te czynniki mogą
przecież być różne.
Dlatego ważne, jest aby spółki, analizując to, co jest dla nich istotne, już
w tym momencie dopuściły do tej dyskusji audytora. By później się nie
okazało, że pogląd spółki jest odmienny od tego, co prezentuje audytor. Chodzi
o to, aby raport niefinansowy koncentrował się faktycznie na tym, co jest
istotne.
Krzysztof Maksymik (BDo): Dla wielu firm, szczególnie z tej
pierwszej fali, nowe standardy raportowania nie będą pewnie aż tak dużym
wyzwaniem. Kiedy jednak dojdą kolejne firmy, nieprzyzwyczajone do raportowania
giełdowego i nieco mniejsze, mogą mieć problem z jedną podstawową
rzeczą. Trzeba będzie zaraportować, jak wygląda zrównoważony rozwój, na
podstawie jakiegoś określonego zestawu wskaźników po określeniu tego, co
dotyczy danej firmy.
Sama dyrektywa CSRD mówi o tym, że biegły powinien wyrazić wniosek
z wykonanej usługi atestacyjnej. Chodzi o upewnienie się, czy nie ma
tam czegoś, co jest błędne.
Będziemy jednak tak naprawdę wydawali wnioski na
temat trzech kwestii. Będzie to oczywiście sama zgodność z dyrektywą, ale
będziemy się także wypowiadać o procesie i to, moim zdaniem, jest
problem i wyzwanie. Co w sytuacji, kiedy ten proces dochodzenia do
raportu po stronie klienta jest po prostu słaby. Kolejna kwestia to ocena
taksonomii środowiskowej. Widzimy, że klienci proszą nas tutaj też
o spojrzenie na proces, czyli – czy wyliczenia i interpretacje są
dobre. Dostrzegam też bardzo duże ryzyko w przypadku bardzo dużych grup
w zebraniu danych i przeprowadzeniu analizy … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS