A A+ A++

Za kilka dni rozpocznie się lipiec, a Activision wciąż nie rozpoczęło kampanii promocyjnej Call of Duty 2021. Tytuł podobno nazywa się Call of Duty WWII: Vanguard, ale wciąż brakuje nam oficjalnej prezentacji, która przygotowałaby fanów na premierę.

W sprawie gry wypowiedział się Tom Henderson, który przedstawiając kolejne przecieki o Battlefield 2042 udowodnił, że posiada dojścia do wielu deweloperów. Jego zdaniem – twórcy Call of Duty 2021 mają problem, ponieważ gra to w zasadzie Black Ops Cold War 2.0 ze skórką II wojny światowej.

„Jeśli chodzi o multiplayer w Vanguard, to wszystko, co słyszałem w trakcie jego przygotowania, to fakt, że nie będzie on aż tak wspaniały. Nie będzie on w żaden sposób wyjątkowy, a zamiast tego jest to Black Ops Cold War 2.0. Powodem tego jest to, że Sledgehammer Games próbowało zrobić wiele różnych rzeczy z Vanguard, aby odróżnić go od [Call of Duty: WWII], jednak wiele z tych funkcji nigdy nie zostało zrealizowanych, z jakiegoś powodu je wycięto, a zamiast tego jest to dość tradycyjny tytuł Call of Duty”.

Gra od premiery ma zaoferować osiem map do trybu sieciowego i powrócą takie elementy jak Headquarters (Call of Duty: WWII) czy też Ground Warfare (Call of Duty: Modern Warfare). Twórcy jednak mają problem, ponieważ wszystkie zespoły Activision mają rozwijać Call of Duty Warzone – Treyarch ma odrobinę pomagać przy trybie zombie (fabuła i Easter Eggi), ale większość prac wykonuje Sledgehammer Games.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwiętokrzyskie Victorie rozdane
Następny artykułEgzamin Dojrzałości: Grabowski jak słoń w składzie porcelany?