A A+ A++

Można powiedzieć „nowe Call of Duty, stare problemy”. Fani Call of Duty: Modern Warfare 2 już teraz zaczynają głośno narzekać na problemy z aktualizacją produkcji Infinity Ward na konsolach Microsoftu, ponieważ kolejny raz gracze muszą pobierać gigantyczne aktualizacje.

Ten problem pojawiał się już w poprzednich latach, ale jak widać najnowsze Call of Duty: Modern Warfare 2 nie naprawiło sytuacji. Infinity Ward stara się usuwać różnorodne problemy wykryte przez graczy po premierze strzelanki i właśnie z tego powodu studio wydało dzisiaj kolejną aktualizację.

Nie jest to nic złego, jednak kolejny raz posiadacze Xboksów muszą pobrać ogromny patch, gdy na pozostałych platformach są to znacznie mniejsze pliki. Łatka na Xboksach zajmuje 50GB, a gracze z PlayStation 5, PlayStation 4 i PC ściągną wieczorem zaledwie 700MB.

„@ATVIAssist @XboxSupport Aktualizacja Modern Warfare 2 na Xboxie to 50GB, ale tylko 700Mb na wszystkich innych platformach. MW 2019 też miało ten problem, reinstalacja ogromnych kawałków gry dla małych aktualizacji. Zdarza się to wszystkim graczom na Xboxie. Dlaczego tak się dzieje? To wymaga naprawy”.

Trudno powiedzieć, czy tym razem deweloperzy pozytywnie zareagują, jednak pobranie 50GB może trwać sporo nawet w momencie, gdy posiadamy szybkie połączenie internetowe. Natomiast jeśli nie korzystacie z przykładowo światłowodu, to raczej powinniście zapomnieć, że wieczorem na szybko ściągniecie patch, by móc dołączyć do znajomych i wspólnie cieszyć się grą.

Jeśli zamierzacie grać wieczorem w Call of Duty: Modern Warfare 2, to lepiej włączcie strzelankę wcześniej.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZielonogórska policja szuka świadków śmiertelnego wypadku. Zginęła 64-letnia kobieta
Następny artykułWyzwania w HR. Kadrowi na popandemicznym froncie