A A+ A++

Boris Johnson ogłosił, że cała Anglia znajdzie się w strefie najwyższych restrykcji koronawirusowych. Lockdown potrwa co najmniej do 2 grudnia.

Wielka Brytania została bardzo mocno dotknięta pierwszą falą koronawirusa. Władze początkowo ją ignorowały ale liczba zakażeń zaczęła szybko rosnąć a prognozy mówiły o potencjalnych setkach tysięcy ofiar. Rząd zdecydował się więc na wprowadzenie ogólnonarodowego lockdownu. Ten został potem zamieniony na system bardzo podobny do tego w Polsce, gdzie restrykcje różniły się od siebie w zależności od ilości nowych przypadków.

Druga fala uderzyła jednak w UK wyjątkowo mocno. Tylko wczoraj odkryto niemal 22 tysiące nowych infekcji. Telewizji BBC udało się również dotrzeć do rządowych prognoz które przewidywały, że jeśli rząd czegoś nie zrobi, to zimą może dojść do dwóch lub nawet czterech tysięcy zgonów dziennie – dla porównania w szczycie pierwszej fali w UK dziennie umierało na chińskiego koronawirusa około tysiąca osób.

W końcu premier Johnson zdecydował się na wprowadzenie ogólnonarodowego lockdownu. Ma on potrwać przez cały listopad, chociaż nie da się wykluczyć, że zostanie przedłużony jeśli liczba zakażeń nie spadnie. Wprowadzone restrykcje będą obowiązywały jednak wyłącznie w Anglii – walka z pandemią jest sprawą zdecentralizowaną, więc o jej przeciwdziałaniu w Szkocji, Walii i Północnej Irlandii zadecydują tamtejsze rządy. Prawdopodobnie wprowadzone przez nie restrykcje będą jednak co najmniej tak samo dotkliwe.

W ramach lockdownu zostaną zamknięte wszystkie puby, restauracje i siłownie. W wypadku sklepów otwarte pozostaną jedynie te, których funkcjonowanie jest niezbędne, jak np. sklepy spożywcze czy też apteki. W przeciwieństwie do pierwszego lockdownu tym razem nie zdecydowano się jednak na zamknięcie szkół i uniwersytetów. Obywatele w tym czasie będą musieli zostać w domach z wyjątkiem sytuacji, w których wyjście z nich będzie niezbędne. Osoby z różnych gospodarstw domowych nie będą mogły również spotykać się ze sobą w zamkniętych pomieszczeniach.

Tak radykalny lockdown będzie miał tragiczne skutki dla brytyjskiej gospodarki. Johnson na konferencji prasowej powiedział, że jest mu z tego powodu bardzo przykro. Dodał jednak, że żaden odpowiedzialny premier nie mógłby wobec tak ponurych prognoz śmiertelności podjąć innej decyzji i że nawet szpitale w południowo-zachodniej Anglii, relatywnie słabiej dotkniętej pandemią, wkrótce mogą nie mieć już miejsca dla chorych. Obiecał, że system rządowych dopłat do pensji będzie obowiązywał co najmniej tak długo jak potrwają restrykcje.

„Święta będą w tym roku inne, być może bardzo inne, ale mam szczerą nadzieję i wierzę, że podejmując teraz radykalne działanie, pozwolimy rodzinom w całym kraju na to, by spędziły je razem” – powiedział.

Źródło: Stefczyk.info na podst. BBC Autor: WM

Fot. PAP/EPA/ANDY RAIN

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPonad 17 000 zakażeń w Polsce, zmarły 152 osoby. W Genewie od poniedziałku stan wyjątkowy; brakuje miejsc w szpitalach
Następny artykułJak ratować zabytkowe cmentarze w Olsztynie? Można “adoptować” grób