A A+ A++

fot. A.S.O./P. Ballet

Jak bezpieczny są sprinty w finale kolarskiego wyścigu i co o przepisach nim rządzących myślą jego uczestnicy? Jeden z najlepszych zawodników w tym fachu, Caleb Ewan, zwraca uwagę na ryzyko wpisane w zawód sprintera, ale także na niepisane granice, których świadomi są mistrzowie ostatnich metrów.

Sprinterzy w ferworze walki o zwycięstwo, często gotowi są zaryzykować wszystko, czasami koszmarnych upadków unikając różnicą milimetrów. Temat ich zachowania oraz manewrów dopuszczalnych na ostatnich metrach pojawia się od lat, ale w 2020 roku powrócił w obliczu koszmarnego wypadku na trasie Tour de Pologne w Katowicach.

Na ostatnich metrach otwierającego polski wyścig etapu Dylan Groenewegen wysłał Fabio Jakobsena na chroniące strefę mety barierki. Te pod wpływem uderzenia rozsypały się i poleciały na finiszujących kolarzy, co doprowadziło do potężnej kraksy. Jakobsen w ciężkim stanie trafił do szpitala w Sosnowcu, gdzie lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej. Zawodnik Deceuninck-Quick-Step doznał licznych obrażeń, a choć powoli dochodzi do siebie i wznawia treningi na rowerze, wciąż musi przechodzić operacje.

Ewan, zwycięzca pięciu etapów Tour de France w ostatnich dwóch latach, o bezpieczeństwie sprinterskich finiszy oraz ryzyku podejmowanym przez najszybszych zawodników w stawce mówił podczas wirtualnej konferencji prasowej ekipy Lotto Soudal.

Gdy zostajesz sprinterem, masz świadomość, że nie jest to najbezpieczniejsza rzecz na świecie. Każdy sprinter się z tym pogodził. Nawet jeżeli jedziesz po dziesięciopasmowej drodze, sprinty zawsze będą niebezpieczne.

– zaznaczył na początku.

26-latek brał udział w sprintach w Katowicach trzykrotnie, w latach 2015-2017, raz finiszował jako drugi. Według Australijczyka, choć finisz jest szybki, różnica prędkości w porównaniu do normalnych sprinterskich końcówek nie jest wystarczająca, aby móc obwiniać układ trasy.

Ten sprint w Polsce jest znany jako bardzo szybki, jedziemy tam jakieś 80 km/h. Wiesz, że jeżeli coś się wydarzy i ktoś się przewróci, stanie mu się krzywda. Ale na płaskim sprincie jedziemy 70 kilometrów na godzinę. Można dyskutować, czy 10 kilometrów na godzinę zrobi aż taką różnicę. Tak samo jest, kiedy jedziesz z górki, 100 kilometrów na godzinę – jeżeli dojdzie do kraksy, zrobisz sobie krzywdę. Kolarstwo to niebezpieczny sport, chyba większość z nas to zaakceptowała. Jeżeli jest coś, co można zrobić, aby poprawić bezpieczeństwo, powinno się to zrobić. Jeżeli można wprowadzić bezpieczniejsze barierki, powinny zostać wprowadzone.

Incydent w Katowicach bada prokuratura, natomiast Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) pracuje nad wprowadzeniem lepszych przepisów bezpieczeństwa, których przestrzegać powinni organizatorzy wyścigów. Koszmarny wypadek wywołał dyskusję o stanie zabezpieczenia trasy przy alei Korfantego, tym większą, że organizatorzy w kwestii przygotowania nie mieli sobie nic do zarzucenia. Katowice mają pojawić się na trasie wyścigu w 2021 roku, ale Czesław Lang potwierdził w rozmowie z “Polskim Radiem”, że w przyszłych latach kolarze zmierzą się z innym finiszem.

Ewan, w przeciwieństwie do niektórych kolegów z peletonu i komentatorów, w tym byłego sprintera Robbiego McEwena, nie odnosił się szczegółowo do kwestii zabezpieczenia tras. Kolarz Lotto Soudal naszkicował za to sposób myślenia walczącego o wygraną sprintera.

Podczas sprintu nie myślisz o bezpieczeństwie, myślisz o wygranej. Jeśli myślisz o bezpieczeństwie, nie będziesz w czołówce, bo tam trzeba ryzykować. Każdy sprinter zmienia trochę tor jady, ale wszyscy znamy granicę. Kiedy czujesz innego zawodnika obok siebie i nadal zamykasz go przy barierkach, wiesz, że on się wywali. Czasem się zbacza z toru, żeby szturchnąć rywala, ale jak idziesz do końca na barierki, to wiesz, co robisz.

fot. Marco Alpozzi/LaPresse

W ostatnich latach w kolarskim światku coraz głośniej dyskutuje się o decyzjach sędziów o relegowaniu bądź dyskwalifikowaniu biorących w nich udział sprinterów za nieregulaminowe ruchy. W 2017 roku Peter Sagan w kontrowersyjnych okolicznościach wyleciał z Tour de France za odepchnięcie Marka Cavendisha, w kolejnym roku na ósmym etapie relegowani zostali drugi Andre Greipel i trzeci Fernando Gaviria, dwa lata temu Elia Viviani stracił etap Giro d’Italia za zmianę toru jazdy, a niedawno podobny los spotkał Sama Bennetta na Vuelta a Espana.

Sędziowie częściej stosują regulamin, aby chronić zawodników i wyraźnie dać sprinterom znać, że nieprawidłowe zachowania będą karane. Kwestia konsekwentności w jego stosowaniu pojawiała się przy każdym takim incydencie, w przypadku Tour de Pologne pytania dotyczyły raczej technicznego zabezpieczenia trasy.

Zazwyczaj kraksy są spowodowane zachowaniem kolarzy, a nie barierkami. Zazwyczaj uderzasz w barierki, bo ktoś cię w nie wepchnął. Nie boję się barierek, raczej boję się niespodziewanych ruchów innych kolarzy. Zawsze tak było, odkąd jestem juniorem. Zawsze są kolarze, którzy zmieniają tor jazdy. Sędziowie są na to teraz nieco bardziej wyczuleni. Jeżeli idziesz przy barierce i masz mało miejsca, znasz ryzyko. Wiesz, że jeżeli kolarz obok odbije w twoją stronę, to możesz wpaść w barierki. Każdy sprinter podjął takie ryzyko w karierze. Takie po prostu są sprinty. Nie ma znaczenia jakie są barierki, kiedy wysyłasz na nie kogoś przy 80 km/h, nie skończy się to dobrze

– stwierdził Ewan.

W kolarskich kuluarach padały propozycje utrudnienia zmiany kierunku jazdy w końcówkach etapów i, konsekwentnie, poprawienia bezpieczeństwa poprzez wyznaczenie na jezdni torów, niczym na stadionie lekkoatletycznym. Kolarz Lotto Soudal mocno skrytykował pomysł.

Myślę, że to byłoby najgorsze z możliwych rozwiązań dla sprinterów. Mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie. Etapy sprinterskie i tak są nudne, bo nasze ekipy kontrolują tempo, rzadko kiedy dojeżdża ucieczka. Gdyby sprint również był nudny, nikt by tego nie oglądał. Mój sprint na trzecim etapie Touru, kiedy jechałem slalomem między innymi kolarzami – to się fajnie ogląda. Nie wiem też, jak miałoby to działać, co powstrzyma jakąś ekipę od zablokowania wszystkich pasów, aby nikt nie mógł ich wyprzedzić?

Dylan Groenewegen mknie po zwycięstwo

fot. ASO/Alex BROADWAY

Ewan ostrożnie wypowiadał się o Groenewegenie i jego powrocie do walki na finiszach. Australijczyk myśli, że powrót do czołówki po tak długiej przerwie i ze świadomością spowodowanej kraksy może mu utrudnić ponowne budowanie formy i sięganie po wygrane.

Myślę, że będzie mu trudno powrócić, nie ze względu na innych kolarzy, ale ze względu na samego siebie. Może być bardziej nerwowy niż dawniej, gdy narzucał swoją dominację na ostatnich metrach

– wyjaśnił.

Kolarz Jumbo-Visma, który w Katowicach złamał obojczyk, został zawieszony na dziewięć miesięcy, do 7 maja 2021. Kara dla Holendra jest jedną z najbardziej surowych w ostatnich latach.

Nie znam go na tyle dobrze by się wypowiadać. Może nie dotknie go to aż tak, a może jest wrażliwy i już nigdy nie będzie jeździł tak jak dawniej. Dla mnie byłoby ciężko powrócić do peletonu, z powodów psychicznych. Widzieliście, że pojawiło się o nim dużo negatywnych komentarzy na mediach społecznościowych. Wie, że popełnił duży błąd. Czy każdy ze sprinterów zmienił tor jazdy w sprincie? Tak. On przegiął, odbił za bardzo, ale on tak sprintuje, zrobił to już wcześniej. Jasne jest, że nie chciał, żeby Jakobsen został aż tak poturbowany, ale to, co zrobił, było złe.

Jeśli znalazłeś w artykule błąd lub literówkę prosimy, daj nam o tym znać zaznaczając błędny fragment tekstu i używając skrótu klawiszy Ctrl+Enter.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPKP Intercity zaproponuje pasażerom dobrowolną opłatę na cele klimatyczne
Następny artykułGórale otwierają 18 stycznia swoje biznesy. “Panie prezydencie, zapraszamy na narty!”