W dniu 19 lutego 2004 roku złożyliśmy wniosek o wydanie warunków zabudowy budynku Usługowo – mieszkalnego, a w dniu 26 kwietnia 2004 zwróciliśmy się z pismem do Burmistrza Miasta o rozważenie przez Urząd Miasta zlecenia wykonania koncepcji rozwiązania komunikacyjnego skrzyżowania ul. Grel z Ul Św. Anny. Byliśmy przekonani, że do określenia prawidłowego sposobu zagospodarowania naszych działek sprawa modernizacji zjazdu z ul. Grel na Ul. Św. Anny powinna być wcześniej rozstrzygnięta po około półtorej roku przyszedł do nas radny Lesław Mikołajski ówczesny przewodniczący rady miasta z wiadomością, żeby złożyć pismo o odwieszenie zawieszonego postępowania o wydanie warunków WZ gdyż nasze działki nie będą potrzebne do przebudowy skrzyżowania bo miasto wykupi sąsiada i wtedy zrobimy zamianę działek z przodu na działkę zboku od strony wschodniej, ale nie mogą nam nic potwierdzić pisemnie. Zgodziliśmy się, bo żona radnego jest kuzynką męża, a radny Mikołajski był przyjacielem mojego ojca, więc nie mieliśmy podstaw by nie wierzyć później, gdy już wybudowaliśmy dom okazało się, że sąsiad nie zgodził się na wykup całej działki zgodził się na sprzedaż tylko części działki pod warunkiem, że dostanie pozwolenie na wybudowanie domu obok nas. Od tego czasu zaczęły się nasze problemy. Podsumowując ten pierwszy etap to mimo twierdzeń burmistrza, że wybudowaliśmy budynek nielegalnie i zawiadomień do Nadzoru Budowlanego po czym sąd w trzech wyrokach stwierdził, że wszystkie uzgodnienia są prawidłowe i dom jest wybudowany zgodnie z projektem. Nadzór Budowlany został zobowiązany do wypłaty nam kosztów sądowych.
W roku 2010 po wylaniu potoku Skotnica i zalaniu ul. Św. Anny i ul. Grel, gdzie sami zostaliśmy zalani już drugi raz Radny Lesław Mikołajski postanowił się wykazać i zaczął agitować o przebudowę potoku przy tym ponownie nas pomawiać, że my blokujemy przebudowę kolektor znajduje się na działce Wód Polskich i jest zagrodzony nielegalnym płotem po zachodniej stronie naszej działki jest to nie dopuszczalne, żeby wody płynące były zagrodzone płotami.
W roku 2014 przyszli geodeci mierzyć działki pod przebudowę skrzyżowania udaliśmy się do Zarządu Dróg Powiatowych tam powiadomiono nas, że to z inicjatywy Burmistrza i Radnego Mikołajskiego i tak trzy krotnie udawaliśmy się od jednego do drugiego, gdzie nas okłamywano, że jesteśmy stroną postępowania i będzie my mogli się zapoznać z projektem uwzględniając nasze racje.
W 2016 r. PZD składa wniosek do Starosty w trybie ZRID o wykonanie przebudowy skrzyżowania, pomijając całkowicie nas. Gdy dowiadujemy się o tym, to piszemy do Wojewody Małopolskiego, że zostaliśmy pominięci na etapie inwestycji (wadliwie nie zostaliśmy uznani za stronę) i składamy od niej odwołanie. W wyniku odwołania zostaje wydana decyzja Wojewody Małopolskiego z dnia 15 września 2016 r. znak: WI-IX.7821.1.11.2016, uchylająca decyzję Starosty Nowotarskiego Nr Z- 4/16, znak: BA.6740.4.18.2015.IPK z dnia 23 maja 2016 r. o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej. Wojewoda wskazuje na 12 stronach całą masę uchybień i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania. Powiatowy Zarząd Dróg nigdy tych uchybień nie poprawia, temat umiera śmiercią naturalną. Temat przebudowy znika tylko i wyłącznie z winy urzędników, którzy nie umieją/nie chcą poprawić uchybień wskazanych przez Wojewodę Małopolskiego.
W dniu 18 lipca 2017 r. zwróciliśmy się przez pełnomocnika do Wojewody i do Starosty Nowotarskiego oraz do Burmistrza Nowego Targu z prośbą o podjęcie rozmów, jak tę inwestycję sensownie zrealizować z poszanowaniem interesów wszystkich stron. Do żadnego spotkania nie dochodzi.
Przez prawie dwa lata trwa „pierwsza przepychanka” między organami Powiatu i Gminy – kto za tę inwestycję odpowiada, z jednej strony za całość inwestycji odpowiada Powiat, bo jest zarządcą drogi o wyższej kategorii (św. Anny), ale z drugiej strony nasz dom stoi wyłącznie przy ul. Grel, a więc przy drodze gminnej i za zapewnienie gruntów w tej części inwestycji odpowiada Burmistrz Nowego Targu. Zwłaszcza, że już wcześniej miasto Nowy Targ wykupiło grunty leżące bliżej ulicy św. Anny, które obecnie są dla miasta bezużyteczne i miasto dzierżawi je za grosze następcom prawnym ludzi, od których te tereny kupiło (!)
W 2018 r. Burmistrz Miasta Nowego Targu wpada na pomysł, żeby brakujący teren wyszarpać nam za pomocą art. 73 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 13 października 1998 r. Przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną (Dz. U. z 1998 r., Nr 133, poz. 873 z późn. zm.) i choć Wojewoda Małopolski i Minister Rozwoju wydają pomyślne dla władzy decyzje, to WSA w Warszawie je masakruje w wyrokach I SA/Wa 1466/19 oraz I SA/Wa 1628/19, stwierdzając z fałszowanie map przez urząd sprawa trwa nadal, Burmistrz Nowego Targu zamiast negocjacji nie ustaje w wysiłkach, by nas pozbawić własności za darmo.
W dniu 12 lutego 2019 r. zwracamy się przez pełnomocnika do Burmistrza Nowego Targu z konkretnymi propozycjami mającymi charakter WSTĘPNY: albo wykup nieruchomości PO OSZACOWANIU PRZEZ BIEGŁEGO, albo zamiana nieruchomości z pozostawieniem nam wyłącznie gruntu pod domem. W piśmie tym piszemy, że dobrze byłoby przeprowadzić negocjacje (być może również z udziałem projektantów i innych osób posiadających wiedzę specjalistyczną, ale przede wszystkim z urzędnikami Urzędu Miasta Nowego Targu), mające pomóc w wypracowaniu optymalnego przebiegu przebudowanej drogi i rozwiązania tej kłopotliwej dla wszystkich sytuacji. Nie są to żadne żądania ani oczekiwania, tylko WSTĘPNA PROPOZYCJA.
Po tym piśmie rozpoczyna się „druga tura przepychanek” między organami Powiatu i Gminy. Starosta pisze, że nie czuje się uprawniony do „podejmowania negocjacji w sprawie wykupu nieruchomości”, zaś PZD do Burmistrza Nowego Targu, że to jednak Miasto winno zająć się wykupem nieruchomości, gdyż „kwestia poszerzenia pasa drogowego drogi gminnej oraz zajęcie nieruchomości przylegających w głównej mierze dotyczy drogi, której zarządcą drogi jest Burmistrz Miasta Nowy Targ”.
Wydaje się, że pod koniec 2019 r. dochodzi do porozumienia między Powiatem a Miastem co do współfinansowania inwestycji (na jej pierwszym etapie, czyli projektowania), ale na ostatnim etapie, gdy wszystko było już uzgodnione Burmistrz Watycha wycofuje się z porozumienia i NIGDY go nie podpisuje!!!
Dokładnie w dniu 29 listopada 2019 r. dochodzi do spotkania nas oraz naszego pełnomocnika z najwyższymi władzami miasta Nowy Targ (burmistrz Watycha, burmistrz Wojtaszek). Spotkanie jest nagrywane i protokołowane przez władze miasta. Jego konkluzją jest, że miasto zleci opinię geodety, ile terenu trzeba zabrać i opinię biegłego ds. szacowania nieruchomości dot. potencjalnego odszkodowania (jest to na nagraniu i w protokole). Burmistrz Nowego Targu NIGDY NIE WYWIĄZAŁ się z ustaleń tego spotkania, nie respektuje zawartych tam postanowień. Był wyłącznie biegły geodeta, ale wyników jego prac brak, nigdy nie został powołany biegły rzeczoznawca. Co więcej, od prawie pięciu lat Burmistrz nie chce wydać nam nagrania z tego spotkania, również w trybie udostępnienia informacji publicznej, bo wie, że nie wywiązał się z żadnych jego ustaleń.
Tak oto Burmistrz Watycha wycofał się z obietnic danych Powiatowi i nam Ponosi on wyłączną odpowiedzialność za niezrealizowanie przedmiotowej inwestycji.
Gdyby tego było mało, to w dniu 12 września 2020 r. cały dobytek nasz został podpalony, w tym trzy samochody wraz z towarem w postaci artykułów spożywczych do sklepu o łącznej wartości strat w kwocie 290.000,00 zł, a postępowanie w tej sprawie (art. 288 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.) oczywiście umorzono wobec nie wykrycia sprawców. W naszej ocenie zdarzenie miało związek z nagonką na nas w mediach i czynieniem z nas winnych braku przebudowy skrzyżowania, choć jak opisano wyżej, jest to wyłączna odpowiedzialność Gminy Miasto Nowy Targ. Ataki bandyckie ustały gdy na policji zeznaliśmy, że Burmistrz jest za to odpowiedzialny w rozumieniu odpowiedzialności politycznej, właśnie za nagonkę na nas i obwinianie nas za brak przebudowy skrzyżowania.
W dniu 17 września 2021 r. mimo wcześniejszych wyroków WSA w Warszawie Wojewoda Małopolski wydaje kolejne pomyślne dla władzy decyzje dot. zabrania naszej własności, zostały złożone od nich odwołania, a Minister Rozwoju i Technologii ponownie je uchylił, obecnie po raz 3 już toczy się przed Wojewodą Małopolskim postępowanie w przedmiocie zabrania nam naszej własności. Co jednak znacznie bardziej istotne od treści samych decyzji, to sposób procedowania i naciski radnych na to, by pozbawić nas charakteru strony w postępowaniu o przebudowę skrzyżowania. Radny Lesław Mikołajski – na spotkaniu w siedzibie Starostwa Powiatowego w Nowym Targu, które odbyło się w dniu 04 sierpnia 2021 r., a więc ponad miesiąc przed wydaniem obu decyzji wskazywał: „Do punktu pierwszego odniósł się Radny Pan Mikołajski informując, że została wydana przez Wojewodę Małopolskiego decyzja z art. 73 ustawy reformującej (…) uznająca teren chodnika w granicach nieruchomości sąsiadującej z terenem inwestycji za pas drogowy. Decyzja ta została uchylona po interwencji strony postępowania, jednakże z jego informacji wynika, że wkrótce będzie ponownie wydana i ciągłość chodnika będzie zachowana” (cyt. za notatką ze spotkania z dnia 04 sierpnia 2021 r., sporządzoną przez Starostę Nowotarskiego, którą otrzymaliśmy dopiero w trybie dostępu do informacji publicznej, albowiem samo spotkanie miało charakter „tajny” i próbowano je ukryć przed nami). Generalnie w latach 2020-2021 Burmistrz Miasta Nowy Targ i sprzyjający mu radni robią wszystko, nie w celu wykonania przebudowy skrzyżowania, ale takiej manipulacji postępowaniem administracyjnym, by pozbawić nas statusu strony. To jest sposób Władzy na rozwiązanie sprawy: nie dialog, ale oszukanie i próba wynalezienia kruczków prawnych, by nie musieć się z liczyć i by faktycznie nie wykonać tej inwestycji.
W sierpniu 2021 r. Burmistrz Miasta Nowego Targu skierował przeciwko Pawłowi Lei prywatny akt oskarżenia, po tym jak Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu odmówiła prowadzenia postępowania w sprawie „znieważenia organu”. Postępowanie jest w toku, po raz kolejny okazuje się, że Burmistrz Miasta Nowy Targ jest bardzo czuły na swoim punkcie.
Można jednak powiedzieć, że to i tak jest jeszcze nic, bo Burmistrz działa prywatnie. Ale esencją personalnego traktowania sporów, jest wszczęcie w lipcu 2021 r. postępowania przez Gminę Miasto Nowy Targ w przedmiocie rzekomej „tablicy reklamowej” na naszej działce. Jak się później okazuje Burmistrzowi przeszkadza wolność słowa, a co za tym idzie plakaty i taczki, zatem uznaje je – UWAGA! – ZA REKLAMĘ! I żeby było śmieszniej chce ją opodatkować, a więc żąda od nas pieniędzy za ich prawo do manifestowania poglądów politycznych. Jednocześnie przypomnieć należy, że zgodnie z treścią art. 54 ust. 1 Konstytucji RP „każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania
i rozpowszechniania informacji”, co obejmuje swoją treścią również głoszenie poglądów politycznych i wyrażanie niezadowolenia z władz tak centralnych, jak i samorządowych. Wyrażanie poglądów przez obywateli może również przyjmować formę banerów, plakatów, ogłoszeń, instalacji artystycznych i wielu wielu innych form (z których żadna nie podlega opodatkowaniu), zaś przedmiotowa tablica wraz ze znajdującą się nad nią instalacją artystyczną służą wyłącznie temu celowi – wyrażania swoich poglądów przez Pana Pawła Leję. Nie służą zaś żadną miarą reklamie, bo i nie ma czego reklamować. Urzędowi i bogatej Gminie to jednak w ogóle nie przeszkadza, postępowania nadal jest w toku, a obecnie. SKO w Nowym Sączu ukróciło praktyki Burmistrza, którego decyzje zostały uchylone i żadnych pieniędzy (ani podatków, ani kar) za reklamę nie musieliśmy zapłacić. Ale tego się już Państwo nie dowiecie z mediów.
Na początku 2022 r. Starosta Nowotarski, który co uczciwie trzeba przyznać jasno wskazał, że nie wyobraża sobie przeprowadzenia tej inwestycji bez uznania nas za stronę postępowania administracyjnego, podejmuje kolejne starania i organizuje pod swoimi auspicjami spotkanie robocze, którego celem miało być jasne wskazanie przez strony (Miasto i nas) swoich oczekiwać oraz dokładnych warunków współpracy. Spotkanie odbyło się dnia 19 stycznia 2022 r. My po raz kolejny przedstawiliśmy swoje sprecyzowane oczekiwania oraz warunki realizacji inwestycji z ich strony, następnie nawet na żądanie przedstawiciela Starostwa ponowili je pisemnie (dnia 25 stycznia 2022 r.), a Miasto zachowało się jak zwykle i całkowicie zrezygnowało z dalszych rozmów. Nie pomogła obecność na spotkaniu przedstawicieli Starosty Nowotarskiego, radnych powiatowych, którzy do tej pory w części myśleli, że to my blokujemy inwestycję, nie pomogło zachęcanie do działania dla wspólnego dobra, gdyż odpowiedzią Miasta i jego pracowników jest wyłącznie NIE.
Konsekwencją całej tej historii jest hejt, który wylewa się w mediach na nas, choć z przedstawionej historii i wszystkich dokumentów, które możemy udostępnić wszystkim chętnym wyłania się obraz Burmistrza Nowego Targu, który obiecuje, ale z obietnic się nie wywiązuje. A skoro tak, to symboliczne taczki, na których zostanie wywieziony po kolejnych wyborach, czy obecnie baner z wierszem Czesława Miłosza, gdyż temat tego skrzyżowania, to nie jedyna historia, gdzie Burmistrz łamie dane słowo. My nie mamy innych środków oddziaływania na Burmistrza, gdyż ten nie wypełnia prawidłowo swojej roli włodarza miasta, tylko personalnie traktuje spory.
Burmistrz Miasta Nowego Targu przekuł doktrynę absolutyzmu francuskiego i niczym Ludwik XIV uważa, że „Miasto to ja”, co mimo wszystko nie jest jednak prawdą, zaś wspólnota samorządowa będzie trwać nadal, nawet gdy Burmistrz się zmieni.
Wszystkim ludziom, którzy okazali nam wsparcie dziękujmy serdecznie życzymy zdrowych i wesołych świat.
Z poważaniem Estera i Paweł Leja
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS