Samorządowcy piszą o możliwości przeprowadzenie inwestycji kolejowej w tzw. istniejącym śladzie. Zapominają jednak powiedzieć, że dwa razy większa ilość torów nie zmieści się pomiędzy istniejącymi ekranami. Nowa linia kolejowa przez Legionowo oznaczać będzie nie tylko ingerencję w przylegające działki, hałas i drgania, ale także wyburzenia domów, konieczność przebudowy wszystkich istniejących przepraw przez tory. W skrócie – kompletny paraliż miasta
Trwają konsultacje ws. wyboru korytarza nowej linii kolejowej przebiegającej przez powiat legionowski. Według PKP, powstanie tej linii jest niezbędne dla zwiększenia przepustowości na odcinku Warszawa Wschodnia – Nasielsk. Coraz więcej ludzi na obszarze aglomeracji warszawskiej oraz w gminach sąsiadujących korzysta z transportu kolejowego, a możliwości przewozowe są już na wyczerpaniu. Przykładem tego są ciągłe problemy ze stworzeniem rozkładu jazdy dostosowanego do potrzeb pasażerów oraz kompletny paraliż w przypadku jakiejkolwiek awarii. Podsumowując, bez budowy nowych torów, system transportu kolejowego będzie całkowicie niewydolny.
Dwa korytarze do wyboru
Zaangażowana przez PKP firma dostała zadanie wyboru i opracowania projektu najlepszego wariantu nowej linii kolejowej. Z przedstawionych wcześniej 7 wariantów przebiegu, po konsultacjach społecznych, ostatecznie wybrano 2 (korytarz 4 i korytarz 6). I obecnie to one podlegają dalszym konsultacjom. Oba te korytarze przechodzą przez Legionowo oraz gminę Wieliszew. Różnica między nimi jest jednak kolosalna.
Korytarz 4
Korytarz 4 odgałęzia się od istniejącej linii kolejowej Warszawa – Nasielsk na terenie leśnym przed Legionowem. Następnie dwa tory (kolei wysokich prędkości), którymi pociągi mają jeździć 200 – 250 km/h, przecinają ul. Strużańską i wchodzą w tunel, który ma przebiegać pod drogą krajową 61 i terenem CSP. Pociągi mają wyjeżdżać z tunelu za ul. Suwalną i dalej biec przez zalesione tereny pomiędzy Olszewnicą Starą i Kałuszynem w kierunku Narwi. Natomiast na istniejącej trasie przebiegającej przez Legionowo ma zostać dobudowany do trzech istniejących – czwarty tor.
Korytarz 6
Korytarz 6 z kolei ma biec równolegle do istniejącej lini kolejowej Warszawa – Nasielsk przez Legionowo i Chotomów, a następnie przed Janówkiem ma odgałęzić się od istniejącej lini kolejowej na północny zachód i biec przez tereny leśne w kierunku Krubina i Narwi. Oznacza to, że wszystkie nowe tory (3), w tym 2 tory dla kolei wysokich prędkości (200 – 250km/h) mają przebiegać istniejącym śladem przez przez Legionowo i Chotomów. Do 3. istniejących torów miałyby być dobudowane 3 kolejne, co oznacza 6 torów na przejściu przez Legionowo i nawet 8 (zamiast obecnych 2.) w Chotomowie przed odgałęzieniem w kierunku Krubina. Skutkiem tego byłyby wyburzenia części domów znajdujących przy ulicach Handlowej, Kościuszki oraz Gdańskiej, a także przebudowa wiaduktów na drodze krajowej 61, kładki dla pieszych przy ul. Parkowej, tunelu na Przystanku oraz wiaduktu w Chotomowie. Oprócz tego przebudowie musiałyby ulec perony i przejścia podziemne przy stacjach kolejowych. Nie obyłoby się również bez przesuwania ekranów i ingerencji w położone wzdłuż kolei działki oraz układ drogowy.
Deklaracja samorzadowców
Samorządowcy z Legionowa, Jabłonny i Wieliszewa porozumieli się i wydali wspólną deklarację, w której sprzeciwiają się wytyczeniu nowej linii kolejowej zarówno w korytarzu 4 jak i 6. Jednocześnie oświadczyli, że:
1. żądają od PKP PLK planu modernizacji istniejącej linii i zwiększenia przepustowości,
2. sprzeciwiają się wprowadzeniu kolei dużych prędkości
3. żądają aby inwestycja prowadzona była w pasie terenu należącym do PKP PLK
4. żądają podjęcia działań gwarantujących bezpieczeństwo i komfort życia mieszkańców wzdłuż już istniejących linii.
Napisali również, że chodzi o uniknięcie niszczenia środowiska oraz wszelkiej ingerencji w infrastrukturę gminną i właścicieli nieruchomości wzdłuż istniejącej linii.
Same sprzeczności
Problem w tym, że ogłoszone przez samorządowców w deklaracji postulaty, pozostają ze sobą w sprzeczności. Po pierwsze, nie da się zwiększyć przepustowości bez budowy nowych torów. Po drugie, nie da się przeprowadzić inwestycji w środku miasta (dobudować 2 razy tyle torów dla 2 razy większej liczby pociągów) i jednocześnie nie obniżyć komfortu życia kilku czy kilkunastu tysiącom mieszkańców oraz uniknąć wszelkiej ingerencji w nieruchomości znajdujące się wzdłuż istniejącej linii kolejowej. Warto wiedzieć, że w Legionowie pas terenu należący do PKP już dziś znacząco wykracza poza ustawione ekrany. W konsekwencji przeprowadzenie w nim inwestycji będzie skutkować wyburzeniami budynków oraz koniecznością przebudowy prawie wszystkich istniejących przepraw przez tory, przejść, ekranów, peronów i przylegających ulic.
Jaki mamy wybór?
Warto zwrócić uwagę, że obecne konsultacje mają służyć PKP do wybrania optymalnego wariantu. Zgłaszane przez mieszkańców uwagi i stanowiska samorządów, z pewnością będą brane pod uwagę, ale nie będą decydujące. Planowana przez PKP inwestycja ma znaczenie strategiczne. Chodzi o zwiększenie przepustowości na trasie z Warszawy na północ, a nie tylko z podwarszawskich miejscowości do stolicy. Kolej z pewnością i tak będzie chciała ją zrealizować, w tym czy innym miejscu. Dlatego warto wnosić uwagi i zwracać uwagę na wszelki kolizje i niedogodności, jakie może spowodować ta inwestycja.
Stanowisko samorządowców, że najlepiej przeprowadzić nową linię kolejową w istniejącym korytarzu należącym do PKP, nie bierze pod uwagę interesu tysięcy mieszkańców. Zapomnieli albo nie chcą powiedzieć, że chcą wcisnąć drugie tyle torów kolejowych w sam środek najgęściej zaludnionego miasta w Polsce. Powodując jednocześnie spotęgowanie istniejących uciążliwości jak hałas, drgania i paraliż komunikacyjny.
Wojciech Dobrowolski
Komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS