Szkło, papier, odpady ulegające biodegradacji oraz metale i tworzywa sztuczne – taki system selektywnej zbiórki odpadów będzie obowiązywał od lipca br. Zmiany mają zachęcić Polaków do recyklingu, który w naszym kraju jest na bardzo niskim poziomie – przekonuje Ministerstwo Środowiska.
W 2020 r., zgodnie z regulacjami unijnymi, Polska musi uzyskać 50-proc. poziom recyklingu. Według szacunków resortu na chwilę obecną poziom ten zaledwie 26 proc. W perspektywie 2030 r. poziom recyklingu odpadów komunalnych ma wzrosnąć do 65 proc.
Dlatego resort środowiska pracuje nad nowelizacją tzw. ustawy śmieciowej, której zadaniem będzie zachęcenie Polaków do segregacji odpadów. Główne założenie jest takie, by mieszkańcy płacili mniej za śmieci, jeśli poddają je recyklingowi.
„Należy wykorzystać potencjał odpadów na rzecz obniżenia opłat dla mieszkańców. Jeżeli ktoś dobrze segreguje odpady gmina pozyskuje dobry surowiec, który później może sprzedać, a opłata za gospodarowanie odpadami powinna spadać” – zaznaczył wiceminister środowiska Sławomir Mazurek.
Dlatego od lipca 2017 roku w całej Polsce zacznie obowiązywać jednolity system recyklingu, który będzie bazował na czterech pojemnikach. Do czterech kontenerów trafiać będą zatem: szkło (zielony pojemnik), papier, w tym tektura (niebieski), odpady ulegające biodegradacji ze szczególnym uwzględnieniem bioodpadów, np. resztek kuchennych (pojemnik brązowy) oraz łącznie metale i tworzywa sztuczne (żółty).
Co nam grozi, jeżeli nie usprawnimy recyklingu w Polsce? „Będziemy mogli zapomnieć o 1,3 mld zł z UE na gospodarkę odpadową, które można przeznaczyć m.in. na budowę większej liczby punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, tzw. PSZOK-ów” – ostrzega Mazurek.
Zmiany pewnie pociągną za sobą koszty. Bowiem wejście w życie nowego rozporządzenia przekreśli, prowadzone od lat zasady organizacyjne.
Źródło: http://kurier.pap.pl/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS