A A+ A++

Występ ekipy Cadillac Racing, prowadzonej przez Chip Ganassi Racing, był imponujący przez większość długodystansowego klasyka na Sebring, drugiej rundy IMSA 2024. Sebastien Bourdais, Renger van der Zande i Scott Dixon wraz z zespołem pokazali wysoką formę w ten weekend.

W szczególności dla 45-letniego Francuza zwycięstwo wydawało się być w zasięgu ręki podczas jego ostatniej zmiany, gdy w finałowej godzinie podążał na prowadzeniu. Jednak został dogoniony i wyprzedzony przez Louisa Deletraza, niespełna sześć minut przed metą. Nie był w stanie zrewanżować się rywalowi zasiadającemu w Acurze ARX-06 nr 40 formacji Wayne Taylor Racing.

Podczas konferencji prasowej po wyścigu Bourdais przyznał, że zespół, który zdobył trzecie podium na Sebring w ciągu sześciu lat, miał problemy z elektryką w trakcie zawodów.

– Myślę, że cały zespół Cadillac i Ganassi zrobili świetną robotę – powiedział Bourdais.

– Owszem, nie było tak łatwo, jakbyśmy sobie życzyli. Mieliśmy pewne problemy z elektryką. Widzieliście, jak samochód momentami zwalniał. Naprawdę martwiłem się, że to znowu się powtórzy – relacjonował.

– Chociaż sprawy się trochę skomplikowały, wszyscy wykonali naprawdę dobrą robotę. Myślę, że w momencie, gdy samochód numer 40 wydawał się tracić tempo z powodu jazdy w brudnym powietrzu za autem numer 10, musieli zjechać na wcześniejszy pit stop i później nasze strategie już się nie pokrywały. Okazali się potem zbyt mocni dla nas. Szacunek dla tych gości – dodał.

– To był dobry dzień, zdobyliśmy niezłą ilość punktów, ale oczywiście zawsze rozczarowujące jest przegrać zawody w ten sposób na ostatnich okrążeniach – przyznał.

Czytaj również:

Wyjaśniając konkretniej niedomagania z elektryką, jakie ich dopadły, Bourdais dodał: – Mieliśmy problemy z układem EBS (Electronic Braking System) raz za razem. Próbowaliśmy zastosować pewne ustawienia, ale kłopot powracał. Gdy już udało nam się z tym uporać, silnik zgasł na wyjściu z zakrętu numer siedem. To właśnie tam straciliśmy trzy miejsca na rzecz dwóch Acur i BMW.

– Potem, gdy udało nam się pojechać dalej, komplikacje te już się nie pojawiły. Była to dość dziwna sytuacja. Miało to miejsce w trakcie mojej drugiej zmiany. Szkopuł ten sprawiał, że tylne hamulce zaczęły się przegrzewać, a ciśnienie w oponach rosło. Nie wyglądało do dobrze – wspomniał.

– W każdym razie chłopaki świetnie sobie poradzili. Uporali się z trudnościami i zdołaliśmy dojechać do mety. O więcej nie mogłem prosić – podsumował.

#01 Cadillac Chip Ganassi Racing Cadillac V-Series.R: Renger van der Zande, Sebastien Bourdais, Scott Dixon

Autor zdjęcia: Jake Galstad / Motorsport Images

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPL: Trefl wrócił do gry. ZAKSA silna tylko w jednym secie. Faza play-off ucieka?
Następny artykułВолодимир Зеленський прокоментував президентські псевдовибори в Росії