A A+ A++

Po latach zacierania śladów niemieckiej przeszłości miasta, Bytom upomina się o dwie znamienite postaci – nadburmistrza Georga Bruninga i Franza Landsbergera, którzy na przestrzeni wieków mieli duży wpływ na rozwój i kształt dzisiejszego Bytomia. Po oficjalnych uroczystościach odsłonięcia pamiątkowych tablic z udziałem potomków rodów Brźninga i Landsbergera, w poniedziałek, 17 czerwca w Biurze Promocji Bytomia odbyła się konferencja prasowa, podczas której przedstawiciele rodzin, podzielili się swoimi wrażeniami z podróży do korzeni.

Potomkowie dwóch wielkich bytomian

Dla goszczących w naszym mieście potomków rodzin Bruningów i Landsbergerów to intensywny czas spotkań, rozmów, odkrywania swoich korzeni i miasta, z którym związani byli ich przodkowie. O tym jak ważne są te spotkania, mówił też prezydent Mariusz Wołosz.

– Cieszę się, że żyjemy w czasach, kiedy możemy już swobodnie mówić o tożsamości Bytomia, jego historii i mieszkańcach. Możemy też przywracać pamięć i godnie upamiętnić jego zasłużonych obywateli, a takimi bez wątpienia byli Georg Bruning i Franz Lansberger – mówi prezydent Mariusz Wołosz.

Prezydent przybliżył postać nadbumistrza, który rządził miastem przez 36 lat i wprowadził Bytom w XX wiek. Zaznaczył także, jak dużą inspiracją stanowi dla niego działalność Bruninga.

– Kochał Bytom i oddał wiele lat swojego życia służbie temu miastu, realizując wiele wizjonerskich inwestycji. To za jego rządów w Bytomiu powstały sieci elektryczna, gazowa, wodociągowa i kanalizacyjna, powstała jedna z pierwszych w Europie biologicznych oczyszczalni ścieków czy pierwsza na Górnym Śląsku linia tramwajowa łączącą bytomski dworzec kolejowy z Piekarami oraz najpiękniejsze kamienice, które do dziś zdobią Bytom – wymieniał prezydent.

Na przełomie roku w przestrzeni miasta staną dwie ławki upamiętniające postaci znamienitych bytomian: przy Alei Legionów w okolicy willi Bruninga stanie ta poświecona postaci nadburmistrza. Z kolei w sąsiedztwie Opery Śląskiej stanie ławeczka na cześć Franza Landsbergera. Ławki zaprojektował już Jacek Wichrowski z Galerii Stalowe Anioły.

Śladami przodków

O spuściźnie swoich przodków mówił Godehard Kayser i Christoph Kayser – praprawnuki Georga i Dorothei Bruningów.

– Pamięć o pradziadku jest bardzo żywa w naszej rodzinie, dlatego dziękujemy władzom miasta i wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że możemy gościć w Bytomiu i zobaczyć miejsca, z którymi był związany – mówił dr Godehard Kayser praprawnuk Georga i Dorothei Bruningów.

Podczas spotkania potomkowie rodziny Bruningów przekazali prezydentowi dokumenty i fotografie, wśród których znalazł się 30-stronicowy zapis wspomnień żony nadburmistrza Dorothei Brźning z lat 1883 aż do jej śmierci w latach 50. XX w.

– Nie zachowały się właściwie żadne materialne rzeczy naszych przodków. Mamy tylko pamięć i historie, które opowiadała babcia. Dla nas były to zawsze opowieści o jakimś odległym miejscu. Teraz, gdy jesteśmy w Bytomiu, w miejscach, gdzie żyli i które znali, ma to dla nas zupełnie inny wymiar i wzmacnia nas jako rodzinę – mówił Christoph Kaiser, praprawnuk Georga Bruninga.

Stare skrzypce i partytury

Bytom odwiedzili także Ralph Black i Eric Black – prawnuki Franza Landsbergera, założyciela teatru miejskiego, który po wojnie stał się Operą Śląską. Przypomnijmy, że Franz Landsberger prawie całe swoje życie poświęcił spełnianiu marzenia o stworzeniu miejsca dla sztuki. Po jego śmierci w 1925 r. we foyer teatru została umieszczona pamiątkowa tablica. Ze względu na żydowskie pochodzenie twórcy teatru, w latach 30. XX wieku tablica została usunięta. W niedzielę, 16 czerwca, po niemal stu latach pamiątkowa tablica na nowo została zamontowana w Operze Śląskiej.

– To było nasze wielkie marzenie, żeby pamiątkowa tablica upamiętniająca Franza Landsbergera na powrót znalazła się w Bytomiu. Nie spodziewaliśmy się, że to nastąpi i jesteśmy bardzo wzruszeni – mówił Ralph Black, prawnuk Franza Landsbergera.

Podczas spotkania zaprezentowane zostały pamiątki rodzinne Landsbergerów, m.in. skrzypce.

– Spośród materialnych rzeczy, które ocalały po Franzu Landsbergerze jest porcelana, jego skrzypce i zapisy nutowe. Ponieważ uważam, że muzyką należy się dzielić, by mogła żyć, chciałbym, żeby część jego partytur pozostała w Bytomiu – mówi Eric Black, prawnuk Franza Landsbergera.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPowiat Augustowski: Nowy most w Suchej Rzeczce w budowie
Następny artykułLasy i czasy