Wieloletni śledczy częstochowskiej prokuratury Paweł Zubert od 2018 r. orzekał w zlikwidowanej właśnie Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i nie wskazał, w której z izb SN chciałby pracować. Jeśli przejdzie w stan spoczynku, do osiągnięcia wieku emerytalnego od skarbu państwa otrzyma ponad 5 mln zł.
Wprawdzie Unia Europejska już wie, że zabiegi prezydenta Andrzeja Dudy i PiS wokół Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego to tylko mydlenie oczu i praworządności w Polsce nie przywracają, ale przepisy nowej ustawy weszły w życie. Izba Dyscyplinarna, o której Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że nie jest sądem, przestała istnieć, a w jej miejsce ma być powołana Izba Odpowiedzialności Zawodowej.
Jedenastu sędziów, którzy orzekali w Izbie Dyscyplinarnej, dostało wybór: przejść do innej izby SN lub w stan spoczynku i do osiągnięcia wieku emerytalnego pobierać uposażenie ponad 20 tys. zł miesięcznie, a potem emeryturę w wysokości ok. 15 tys. zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS