A A+ A++

Armando Sadiku trafił do Levante z Legii Warszawa w styczniu 2018 roku. W hiszpańskim zespole rozegrał jednak zaledwie sześć spotkań (267 minut), w których nie strzelił ani jednego gola. Był wypożyczony do szwajcarskiego FC Lugano oraz do Malagi, w której spisywał się bardzo dobrze w minionym sezonie drugiej ligi hiszpańskiej – strzelił 13 goli i zaliczył jedną asystę w 37 meczach. Co ciekawe, zastąpił go tam Orlando Sa, czyli inny były napastnik Legii.

Zobacz wideo Bartosz Kapustka w Legii. “Vuković potrafi odbudować piłkarzy”

Sadiku rozwiązał jednak kontrakt z Levante ze względu na problemy finansowe i konieczność uszczuplenia budżetu płacowego. 29-letnim Albańczykiem interesują się tureckie kluby oraz inne zespoły z drugiej ligi hiszpańskiej, takie jak Mallorca, Las Palmas czy Tenerife. 

Sadiku o przygodzie w Legii Warszawa: To że nie grałem, to jak mieć ferrari i trzymać je w garażu

– To że nie grałem, to jak mieć ferrari i trzymać je w garażu, zamiast nim jeździć. Na pewno byłem rozczarowany, że nie dostałem więcej szans. Nie osiągnąłem założonego celu, co do liczby bramek, ale jak miałem to zrobić, gdy nie grałem? – mówił Sadiku o swoim pobycie w Legii (siedem goli i cztery asysty w 24 meczach) po transferze do Levante. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDwie kolizje spowodowane przez pijanego kierowcę bez prawa jazdy
Następny artykułPrzemyśl i powiat przemyski zdjęte z żółtej strefy