FC Barcelona jest bardzo aktywna na rynku transferowym. Mimo ogromnego zadłużenia kataloński klub dzięki tzw. “dźwigniom” finansowym sprowadził kilku klasowych piłkarzy z Robertem Lewandowskim na czele. Wśród nowych wzmocnień są chociażby Raphinha, Andreas Christensen, Franck Kessie czy Jules Kounde. Tego ostatniego nie udało się jednak zarejestrować z powodów finansowych. Barcelona próbuje więc pozbyć się niechcianych zawodników, żeby móc zarejestrować obrońcę i dokonać jeszcze kilku innych transferów.
To jest właśnie druga, brzydka strona medalu spektakularnego okienka w wykonaniu Barcelony. Klub, często w bezpardonowy sposób, chce wypchnąć z zespołu piłkarzy, którzy nie są w kadrze potrzebni, albo którzy zarabiają za dużo. Tak jest chociażby z Frenkiem De Jongiem. Burza rozpętała się również wokół Memphisa Depaya i Martina Braithwaite’a, którzy nie chcą zrzec się pieniędzy, które należą im się do końca kontraktu.
– “Więcej niż klub” buduje swoją przyszłość na poniżaniu i krzywdzeniu. Można przytoczyć dziesiątki artykułów zbudowanych na przeciekach z klubu, że de Jong nie chce zrobić wysiłku, by ratować Barcelonę; że jego kontrakt ma nielegalne zapisy; że się uparł i nie chce negocjować; że widzi tylko koniec własnego nosa itp. Mało kto jednak pisze, że to Barcelona powinna respektować umowy, które zawarła. Na tym polega praworządność i sprawiedliwość. Na miejscu Lewandowskiego obawiałbym się, czy za rok historia się nie powtórzy. I znów ktoś będzie musiał “poczynić wysiłek”, czyli zrezygnować z części pensji. Przecież dług pozostanie taki sam, dźwignie finansowe znów mogą nie wystarczyć, a Laporta już zapowiada sprowadzenie Leo Messiego – pisał na Sport.pl Michał Kiedrowski.
Były piłkarz Barcelony rozżalony tym, jak został potraktowany. “Straciłem pewność siebie”
Jednym z piłkarzy, którzy musieli pożegnać się z Barceloną jest Riqui Puig. 23-latek jeszcze niedawno był uznawany za jeden z największych i najbardziej obiecujących talentów, jaki przeszedł szkolenie w La Masii. W 2018 roku dołączył do pierwszej drużyny, ale nigdy nie został jej ważnym ogniwem. Teraz jest on zawodnikiem LA Galaxy. I ma żal do Barcelony.
– Byłem w Barcelonie, podczas gdy wszyscy moi koledzy z drużyny grali mecze w Los Angeles. Szczerze mówiąc, bardzo mnie to zabolało. Czasami trzeba podejmować decyzje, a oni podjęli taką, ale ja się z tym nie zgadzam – powiedział w rozmowie z “Fox Sports”. Puig nie został zabrany na obóz przygotowawczy. – Prawda jest taka, że był to dość ciężki miesiąc, ponieważ nigdy nie widziałem, żeby w Barcelonie nie pozwalano piłkarzom jechać w trasę. Rozumiem sytuację klubu i to, że chcą wymusić na zawodnikach odejście, ale można to zrobić w inny sposób. Prawda jest taka, że samotne treningi w Barcelonie z czterema kolegami z drużyny, którzy też byli ze mną, były bolesne – mówił. I wprost powiedział, że jest “rozczarowany”.
Dodał jednak, że jego wypowiedź nie jest “zemstą” za to, jak został potraktowany. – Muszę podziękować Barcelonie, ponieważ dzięki nim jestem tym, kim jestem jako piłkarz. Ostatnia część mojego życia w Barcelonie nie była taka, jak chciałem. Nie byłem traktowany tak, jak bym chciał. Ale można o tym zapomnieć i tyle. Nigdy nie miałem trenera, który by mi zaufał, przez co straciłem pewność siebie. – dodał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS