Igor Wsiewołodowicz Girkin, występujący także pod pseudonimem „Igor Striełkow” to rosyjski oficer, pułkownik rezerwy Specnazu GRU, który w 2014 roku dowodził prorosyjskimi separatystycznymi bojówkami w Doniecku. Obecnie jest jednym z najaktywniejszych komentatorów wojny z Ukrainą, który już od końca marca wzywał do przeprowadzenia ogólnej mobilizacji w swoim kraju.
Girkin nie gryzie się w język: już w maju oskarżał ministra obrony Siergieja Szojgu o „kryminalne niedbalstwo” przy prowadzeniu wojny z Ukrainą, a we wrześniu wzywał wręcz do jego rozstrzelania. Od czasu ukraińskiej kontrofensywy zapowiadał klęskę Rosjan w trwającej wojnie i ponawiał swoje apele o mobilizację.
W swojej ostatniej analizie na Telegramie Girkin pisał o sporych problemach Rosjan na odcinku ługańskim. „Siły Zbrojne Ukrainy kontynuują »zwijanie« naszego frontu wzdłuż zbiornika Oskolskiego w kierunku Swatowa. Otrzymałem informację, że wróg zajmie dziś osadę miejską Borowa i wieś Szijkówka. Nasze wojska zostaną pokonane bez walki, ze względu na niezdolność dostępnych sił do pospiesznej obrony tego rejonu” – informował.
Girkin zapowiadał, że Rosjanie będą mieli kłopoty
Girkin przypomniał, że już w lipcu i sierpniu ostrzegał przed przesadnym optymizmem i apelował: „poczekajmy do października”. Teraz podkreśla, że dokładnie to miał na myśli i pyta, co jeszcze może wydarzyć się w październiku. Ubolewał nad faktem utraconych miesięcy i podkreślał, że w najbliższych tygodniach siły rosyjskie będą mogły już tylko się bronić, zanim gromadzone w ramach mobilizacji rezerwy będą gotowe do użycia na froncie. „Nie daj Boże, aby wróg nie był w stanie w pełni uświadomić sobie znaczącej przewagi, jaką posiada” – dodawał.
Raport Wojna na Ukrainie
Czytaj też:
Oficjalne komunikaty, zapasy – Ukraińcy szykują się na najgorsze. „Broń jądrowa jest straszna, ale to nie koniec świata”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS