Jako jedyna redakcja z Polski odwiedziliśmy Blankę, Pawła i Marcina podczas nagrań finałowego odcinka w Peru. Plan był męczący, bo poza samą wyprawą na Machu Picchu, odległości pomiędzy lokacjami, choćby między Limą a Paracas, to setki kilometrów do przebycia. Peru ewidentnie zauroczyło Blankę, o czym świadczył nie schodzący z jej twarzy uśmiech. Nawet na stacji benzynowej, gdzie zatrzymaliśmy się po zapasy Inca Coli i kukurydzę – lokalny przysmak.
– To jest absolutny sztos – komentowała Lipińska, pokazując nam zdjęcia wykonane w trakcie podróży. Niektóre z nich na pewno już wkrótce wylądują na Instagramie gwiazdy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Między ujęciami mieliśmy też czas, żeby przeżywać… trzęsienie ziemi. W ciągu tygodnia w Peru było ich kilka. To norma, w końcu kraj potomków Inków leży w jednym z najbardziej aktywnych sejsmicznie regionów na świecie.
– Zatrzęsło w nocy. Zorientowaliśmy się, bo poprzewracały się butelki z colą. Dzięki temu można było odróżnić, że to trzęsienie ziemi, a nie za dużo wina – śmiali się we trójkę Blanka, Paweł i Marcin. Dodajmy, że jak na tutejsze warunki trzęsienia były dość lekkie. Nasz lokalny przewodnik przespał każde z nich.
Kulisy “(Nie)Poradnika Turystycznego”
Plan na miejscu był intensywny: od pustyni, przez wybrzeże i jedno z największych miast kontynentu, aż po wysokie Andy. Blanka i jej bliscy mogli na własne oczy zobaczyć miejsca, o których marzą podróżnicy z całego świata. Na liście atrakcji nie mogło więc zabraknąć zwiedzania Limy, Cuzco i Machu Picchu. W Andach Lipińska pierwszy raz w życiu zmierzyła się z chorobą wysokościową.
– To jest naprawdę trudne przeżycie, zwłaszcza dla kogoś, kto ma niskie ciśnienie, tak jak ja. U mnie waha się ono między 50 a 70. Tutaj jeszcze bardziej spada, więc męczysz się idąc z toalety do łóżka. Naprawdę masz zadyszkę, nie możesz oddychać i jest to odczuwalne zwłaszcza na początku. Pierwsza noc była naprawdę koszmarna, bo każdy z nas budził się przez to, że się dusił. Wrażenie jest takie, jakby ci ktoś siadł na płuca, a ty próbujesz złapać wdech i nie możesz. Oczywiście na miejscu mieliśmy lekarza, który dysponował tlenem i cały czas byliśmy zaopiekowani – mówiła Blanka Lipińska za kulisami.
W Peru Blanka, Paweł i Marcin spotkali inną polską gwiazdę, Anię Wendzikowską. Dziennikarka na kilka dni stała się ich przewodniczką po kraju. Trudno o lepszą ekspertkę, bo Ania ma na koncie 116 odwiedzonych państw, a w Peru była już kilka miesięcy wcześniej.
– Trochę opowiadam o tym kraju, trochę pokazuję i zapraszam do eksploracji między innymi peruwiańskiej kuchni. Oczywiście w trakcie także się integrujemy. Szczególnie podczas różnego rodzaju atrakcji. W niektórych z aktywności pokazanych w programie brałam już wcześniej udział, ale są też takie, których po raz pierwszy wspólnie doświadczamy. Dzięki temu na chwilę stałam się członkinią tej ekipy. A muszę przyznać, że na początku wydawało się to dość trudne, ponieważ cała trójka jest ze sobą bardzo zżyta, ale jest też w nich dużo otwartości i to jest naprawdę fajne – zdradziła nam między nagraniami.
Peruwiańskie przygody dosłownie od kuchni
Jedną z wyjątkowych atrakcji podczas realizacji zdjęć była wyprawa na pustynię w okolicach miasta Paracas. Towarzyszyliśmy całej grupie w tej wyprawie. Wspólnie pokonywaliśmy wydmy w aucie typu buggy. Było głośno i to nie tylko od ryku silnika. Przy najbardziej pionowych zjazdach wszyscy krzyczeli, ile sił w płucach. Pustynie w Peru nie tylko się podziwia. Można tam też uprawiać sandboarding, czyli zjazdy z wydm na deskach. I tu swój talent miał okazję pokazać Marcin. Prywatnie uwielbia snowboard. Piasek różni się jednak od śniegu przyczepnością, o czym szybko przypomniała mu wywrotka. Mamy nadzieję, że kamery pokażą jego salto w zwolnionym tempie.
Lima słynie z bogatej oferty gastronomicznej i nie jest to przesadzona opinia. Sprawdziliśmy to razemz Blanką i jej świtą w jednej z najlepszych restauracji w całym kraju, czyli w Astrid y Gastón. Już sam wystrój zdradzał, że znaleźliśmy się w miejscu luksusowym, a karta dań (łącznie kuchnia oferuje aż 500 peruwiańskich potraw!) jedynie to potwierdziła. Mały spoiler: wszyscy wyszli najedzeni i zadowoleni, a Blanka skusiła się nawet na deser, robiąc drobne odstępstwo od diety.
– Peru jest pyszne – uznali zgodnie Blanka, Paweł i Marcin. Chociaż kiedy w innym miejscu na stole wylądowały przed nimi świnki morskie, a chwilę później jądra kozła, miny nieco im zrzedły. Z drugiej strony: jak to tak być w Peru i nie zjeść świnki morskiej?! Czy podołali andyjskim specjałom? Przekonacie się sami, oglądając na Prime Video “(Nie)Poradnik Turystyczny”.
Blanka Lipińska podróżniczką
Podróżowanie samo w sobie, choć jest pięknym i cennym doświadczeniem, bywa męczące. Zwłaszcza kiedy w podróży spędza się kilka miesięcy. Tak właśnie wyglądał ostatni czas u Blanki Lipińskiej i jej bliskich. Gwiazda nie ukrywa, że przy natężeniu wyjazdów zdarzało jej się tracić nie tylko poczucie czasu, ale i miejsca.
– Nie wiedzieliśmy, czy jesteśmy w domu w Warszawie, czy Marcin jest u siebie w Hiszpanii, czy jesteśmy w Tokio, na Bali albo w Norwegii na Lofotach. Już w pewnym momencie to wszystko się zacierało – opowiadała nam Lipińska.
Premiera programu “(Nie)Poradnik Turystyczny” na Prime Video już 25 października.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS