“Polska Pamela Anderson”, “królowa disco polo”, “najlepsze nogi nad Wisłą”. Tak właśnie nazywano Małgorzatę Werner. Widzowie “Disco Relax” oglądali ten program właśnie ze względu na nią. I nie ma się co dziwić. Trudno było oderwać od niej wzrok – piękność z burzą blond włosów, dużymi ustami i kobiecymi krągłościami przez lata ciężko pracowała na miano polskiego symbolu seksu.
Lecz choć publiczność ją pokochała, Małgorzacie Werner, nigdy nie udało się zrobić wielkiej kariery. W pewnym momencie zaś zupełnie zniknęła z ekranów. W tym roku piękność lat 90. skończyła 50 lat.
Urodziła się 4 listopada 1971 r. O jej dzieciństwie i młodości wiadomo niewiele, Werner nie dopuszczała dziennikarzy do swojego życia prywatnego. Wydawało się, że wielka kariera jest jej pisana – była przebojowa, kamera ją kochała, a w branży szybko dostrzeżono jej potencjał. Oczywiście nie dało się nie zauważyć jej wyjątkowej urody.
Na ekranie Werner zadebiutowała w 1994 r. w filmie “Oczy niebieskie” w reżyserii Waldemara Szarka. Zaraz potem otrzymała rolę “Miss Polski” w filmie “Szczur” Jana Łomnickiego, gdzie prezentowała publiczności swoje wdzięki.
Potem nadchodziły kolejne propozycje i Werner pojawiła się w “Pułkowniku Kwiatkowskim” Kazimierza Kutza, a także u Marka Koterskiego w “Nic śmiesznego”, gdzie wcieliła się w dziewczynę “z dobrym dmuchem”.
Zagrała jeszcze w kilku filmach, próbowała też swoich sił w telewizji. Wystąpiła w “13 Posterunku”, gdzie przechadzała się topless po komisariacie. Pojawiła się też gościnnie w “Ekstradycji 2”, “Świecie według Kiepskich”, “Lokatorach”, “Adamie i Ewie” czy “Kasi i Tomku”. Szybko została jednak zaszufladkowana. Werner angażowano najczęściej nie ze względu na umiejętności, a piękne ciało.
Złośliwi twierdzili, że Werner nigdy nie zrobiła kariery z powodu braku talentu. Jej fani zapewniali jednak, że “polska Pamela Anderson” nadrabia wszelkie braki warsztatowe imponującą urodą i seksapilem.
Nie da się jednak ukryć, że w polskim kinie do Werner przylgnęła etykietka etatowej “dziewczyny do rozbierania”. Zazwyczaj powierzano jej role niewielkie, a reżyserzy chcieli, by eksponowała swoją urodę – nigdy nie dostała szansy, by w pełni pokazać swoje aktorskie umiejętności.
Oczywiście nie zawsze uroda była dla Werner ciężarem – przeciwnie, aktorka szybko nauczyła się, jak wykorzystywać swoje atuty. Wkrótce została okrzyknięta polską seksbombą, porównywano ją nawet do Katarzyny Figury, a panowie tracili dla niej głowy. W 1995 r. Werner wzięła również udział w sesji dla “Playboya”, która wywołała wśród czytelników magazynu niemałe poruszenie.
I choć świat filmu jej nie pokochał, Werner doskonale odnalazła się jako prezenterka telewizyjna. Prowadziła “Ciężko ranne pantofle” i “Moto kurier”, a także, od 1994 do 2002 r., “Disco Relax”. Mówiło się, że program stał się tak popularny właśnie dzięki Werner, która przyciągała widzów przed telewizory. Wkrótce po zakończeniu emisji wycofała się z branży.
Dziś Werner nie straciła nic ze swojego seksapilu. Wciąż wygląda oszałamiająco. Aż trudno uwierzyć, że 50-letnia seksbomba jest nie tylko mamą, lecz także babcią.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS