Po długiej i ciężkiej chorobie w wieku 70 lat zmarła w Białymstoku Romana Klemensowicz, jedna z najbardziej aktywnych działaczek podlaskiego KOD. W obronie demokracji, sprawiedliwości i praworządności na licznych manifestacjach, akcjach czy wspierając sądzonych działaczy i działaczki opozycji nieraz pojawiała się z hasłem – przypomnieniem: “Człowiek człowiekowi człowiekiem”.
Urna z prochami Romany Klemensowicz spoczęła w piątek (8 lipca) na białostockim cmentarzu św. Rocha. W ostatniej drodze towarzyszyli zmarłej działacze i działaczki KOD, Obywateli RP czy Partii Zielonych, z którymi sympatyzowała.
Pojawiała się niemal na każdej manifestacji
W domu pogrzebowym Elwira Śliwińska z KOD Podlaskie odczytała tekst pożegnalny napisany przez działaczkę na rzecz praw obywatelskich Magdalenę Kijowską, która przypomniała:
– Prawie każda z nas, osób związanych z uliczną opozycją, ma z nią jakieś zdjęcie, świadomie lub nie. Bo Roma była wszędzie. Pojawiała się niemal na każdej manifestacji, marszu czy wiecu w istotnych dla niej kwestiach politycznych i społecznych. Przychodziła na spotkania edukacyjne, wspierała ludzi na przesłuchaniach i rozprawach, rozdawała ulotki, zbierała podpisy i wiele, wiele więcej. Często stawała samotnie lub w towarzystwie Marka [Eplera, działacza na rzecz społeczeństwa obywatelskiego – red.] pośród nieprzychylnego tłumu lub wręcz agresywnych grup, narażając się na prześmiewcze okrzyki, obelgi, a czasem ataki fizyczne, po których inni dawno by zrezygnowali z aktywizmu. Jeździła po Polsce i uczestniczyła w wielogodzinnych wydarzeniach, ryzykując stanem swojego zdrowia. Energią, odwagą, wytrwałością i determinacją konfudowała młodsze od siebie osoby. Aż trudno sobie uświadomić, że trwało to całe lata, a i tak pozostaje pewność, że za krótko była z nami.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS