A A+ A++

Jelena Janković swego czasu była topową tenisistką świata. Wygrała 15 turniejów WTA w grze pojedynczej i dwa w deblu. Od sierpnia 2008 r. przez 17 tygodni utrzymywała pierwsze miejsce w rankingu WTA. Ostatni mecz rozegrała w 2017 r. i słuch po niej zaginął. Serbka unikała mediów oraz stroniła od mediów społecznościowych. W końcu zrobiła wyjątek.

Zobacz wideo
Małysz ocenia sezon polskich skoczków. “Więcej bym nie dał”

Jelena Janković przez lata pozostawała w cieniu. “Jesteś pierwszą osobą…”

39-latka opowiedziała, jak czuje się na sportowej emeryturze w rozmowie ze słoweńskim dziennikiem “Dnevnik”. – Bardzo dobrze. Jest najlepiej od trzech lat, odkąd zostałam mamą. Prowadzę spokojne życie rodzinne. Odsunąłem się od świata mediów. Po wielu latach jesteś pierwszą osobą, której udzielam wywiadu – wyznała.

Dlaczego tak bardzo nie chciała pokazywać się publicznie? – Ponieważ chcę zachować prywatność. 
Uważam, że gdy dzieje się coś ważnego, warto, aby media o tym wiedziały. Zdałam sobie sprawę, że ludzie kibicowali mi i ściskali za mnie kciuki, więc czułam się odpowiedzialna, aby powiedzieć im coś więcej. Teraz wolę spokój i nie chcę być w centrum uwagi. To gdzie jem, co piję i gdzie podróżuję to moja prywatna sprawa – tłumaczyła.

Janković przypomniała o wielkim sukcesie. Chodzi o rywalizację z Williams. “Niewiele tenisistek tego dokonało”

W wywiadzie poruszono także temat jej kariery i wielkiej rywalizacji z Sereną Williams. To właśnie Amerykanka odebrała jej pierwsze miejsce na światowych listach oraz pokonała w jedynym finale turnieju rangi Wielkiego Szlema – w 2008 r. w US Open. W sumie z legendą kobiecego tenisa mierzyła się 14 razy i cztery razy wygrała. – Naprawdę pokonałam ją cztery razy? Mogę być z tego dumna. A także z tego, że na jednym z turniejów pokonałam zarówno Serenę, jak i Venus Williams w niecałe 24 godziny. Niewiele tenisistek dokonało takiego wyczynu. Pamiętam, że w pewnym momencie miałam nawet pozytywny bilans zwycięstw i porażek z Sereną, a w ostatnich meczach ona regularnie mnie pokonywała – wspominała.

Choć Janković była pierwszą rakietą świata, nigdy nie udało jej się wygrać zawodów wielkoszlemowych. Nie mogło więc zabraknąć pytania, czy nie wolałaby zamienić tych dwóch sukcesów. – Nigdy. Bycie numerem jeden na świecie to najwięcej, co tenisista może osiągnąć. Marzyłam o tym już jako dziecko. Bycie najlepszym na świecie oznacza bycie na szczycie przez wiele lat, a turniej wielkoszlemowy może wygrać gracz zajmujący 50. lub 100. miejsce na świecie – podsumowała. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGrzegorz Braun miażdży współczesną Litwę. „Mały szowinistyczny niemiecki projekt” [WIDEO]
Następny artykułRozwój południowo-wschodniej części Poznania. Co powstanie nad Wartą?