Rowena Chiu była asystentką Harveya Weinsteina. W 1998 r., podczas wyjazdu służbowego, Weinstein usiłował ją zgwałcić. Gdy kobieta chciała go pozwać, prawnicy producenta zaproponowali jej ugodę, której warunki były bardzo restrykcyjne. Teraz Chiu postanowiła o tym opowiedzieć. W rozmowie z “Variety” przyznała, że jest ryzyko, że Weinstein pozwie ją za ten wywiad.
Zdaniem byłej asystentki Weinsteina umowy o zachowanie poufności w przypadku oskarżeń o gwałt powinny być zakazane. “Jeśli kogoś zgwałcisz, to jest to przestępstwo. Mówienie ofierze ‘podpiszesz dokument, abyś nigdy nie mogła udać się na policję lub do prawnika, by omówić to, co się z tobą stało’, jest po prostu złe” – powiedziała Chiu.
Dlaczego zatem zdecydowała się na podpisanie ugody? “Czułam, że byłam zmuszona do podpisania jej ze względu na bezpieczeństwo moich przyjaciół i rodziny”. Zdaniem Chiu prawnicy Weinsteina próbowali ją zastraszyć.
Rzecznik Weinsteina powiedział: “Harvey zawsze szanował panią Chiu i traktował ją jak bliską i zaufaną przyjaciółkę. Ma dla niej tylko sympatię i jest mu przykro, że ma o nim takie wspomnienia. Zawsze życzy jej szczęścia i radości”.
Przypomnijmy, że sąd w Nowym Jorku uznał Harveya Weinsteina za winnego dwóch stawianych mu zarzutów – gwałt trzeciego stopnia i napaść seksualną pierwszego stopnia. 68-latek został uniewinniony z najpoważniejszego zarzutu, czyli “drapieżnej napaści na tle seksualnym” w stosunku do aktorki Annabelli Sciorry, za które groziła mu kara dożywocia. 11 marca skazano go na 23 lata pozbawienia wolności.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS