A A+ A++

Gdy wiosną 1997 r. otrzymałem propozycję pracy w nowo powstającej telewizji, długo się wahałem. Byłem wówczas reporterem radiowym i niespecjalnie kwapiłem się do zmiany pracodawcy, tym bardziej że TVN istniała wówczas jedynie na papierze i w głowach jej właścicieli. Tym, co mnie ostatecznie przekonało do tego projektu, było nazwisko Walter. Dla mnie, którego dzieciństwo przypadło na przełom lat 70. i 80., kojarzyło się z legendarnym Studiem 2, teleturniejami, dokumentami, amerykańskimi filmami i koncertem zespołu Abba.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Dekalog” w Narodowym, czyli decyzja repertuarowa
Następny artykułNaukowcy w National Ignition Facility osiągnęli zjawisko ignicji