A A+ A++

Funkcjonariusze hiszpańskiej policji (Policia Nacional) zatrzymali jednego z dziesięciu najbardziej poszukiwanych przez FBI przestępców na świecie. Do zatrzymania doszło w jednym z madryckich hoteli. Nowozelandczyk
został skazany w USA na dożywocie za przestępstwa seksualne.

Jak poinformowała w piątek hiszpańska policja, zatrzymany to “obywatel Nowej Zelandii M.J.P.”, który używał kilku fałszywych dokumentów tożsamości.

ZOBACZ: Lublin. Dziewięciu mężczyzn zatrzymanych za posiadanie i rozpowszechnianie treści pedofilskich

Hiszpania. Policja zatrzymuje skazanego za pedofilię

Według mediów Nowozelandczyk nazywa się Michael James Pratt i został skazany przez sąd w USA na dożywocie za produkcję materiałów pornograficznych, w tym o treściach pedofilskich oraz za przestępstwa na tle seksualnym

Mężczyzna miał dopuścić się przestępstw w latach 2012-2019. Z nakazu aresztowania wynika, że zarobił na wytwarzaniu i dystrybucji pornografii 17 mln dolarów. 

ZOBACZ: USA. Pedofil skazany za molestowanie kilkuletniego dziecka. Wyrok: 610 lat więzienia

Ofiarami Nowozelandczyka były obywatelki USA i Kanady. Według hiszpańskiej policji zatrzymany mężczyzna miał opłacać też kobiety, które trudniły się zachęcaniem do udziału w nagrywaniu pornograficznych produkcji, informując że nie będą one nigdy opublikowane.

Władze policyjne z Madrytu w piątkowym komunikacie poinformowały, że to pierwsze w historii Hiszpanii zatrzymanie w tym kraju osoby figurującej na liście FBI, zawierającej nazwiska 10 najbardziej poszukiwanych przestępców na świecie.

mak/The Guardian

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułII liga. Garbarnia i Hutnik przygotowują się do walki o utrzymanie
Następny artykułJacek Kiełb: W święta od rozmów o sporcie nie da się uciec