Mikołaj Macioszczyk zaśpiewa w półfinale 11. edycji programu „The Voice of Poland”. Po raz pierwszy bydgoszczanin walczył o tytuł najlepszego głosu w Polsce rok temu. Wtedy startował w drużynie Kamila Bednarka i odpadł na etapie „Nokauty”.
Na ponowny start namówił go tata. I słusznie, bo powrót jest imponujący. W „Przesłuchaniach w ciemno” wykonał utwór „In My Blood” z repertuaru Shawna Mendesa i obrócił wszystkie jurorskie fotele. Macioszczyk zdecydował się dołączyć do drużyny Michała Szpaka.
W kolejnym etapie talent show przyszła pora na „Bitwę”, którą bydgoszczanin stoczył z Anną Malek. Wokaliści wykonali piosenkę „Cry To Me”, przebój z filmu „Dirty Dancing” z repertuaru Solomona Burke’a. Szpak nie miał łatwego wyboru, jednak postanowił postawić na Macioszczyka. Ten odwdzięczył mu się znakomitym występem podczas „Nokautów”, kiedy zaśpiewał „Bad Liar”, wielki hit zespołu Imagine Dragons. I tym razem udało mu się przebrnąć ten etap i dojść do odcinków finałowych.
W sobotnim (21 listopada) programie bydgoszczanin wykonał utwór „Chciałem być” z repertuaru Krzysztofa Krawczyka, a jego występ owacjami na stojąco nagrodziła Edyta Górniak. Teraz przed bydgoszczaninem półfinałowe starcie. Do „Wielkiego finału” trafią cztery osoby – po jednym podopiecznym danego trenera.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS