Nawierzchnia ul. Pięknej jest jak tarka, na zamkniętej Stawowej nikt nawet nie postawił znaków przewróconych po wichurze, inne ulice w Bydgoszczy nadal rozryte. A MWiK w siódmym niebie: “Odtworzenie nawierzchni nie ma wpływu na rozliczenie projektu”.
Chodzi oczywiście o wielki projekt dostosowania kanalizacji deszczowej w Bydgoszczy do zmian klimatu. Obejmował 157 zadań, ale ostatecznie – z powodu perturbacji przy realizacji projektu – ich liczba została okrojona do 108, by Miejskie Wodociągi i Kanalizacja mogły rozliczyć się z unijnego dofinansowania. Żeby go nie stracić, trzeba było skończyć prace w tym roku. W grę wchodziła niebagatelna kwota ok. 155 mln zł, powiększona później jeszcze o 20 mln zł.
Wykonawcy mieli czas na uporanie się z zadaniem do 11 grudnia (niektórzy na żółtych tablicach informacyjnych wpisali termin o dzień dłuższy). Jako że tego dnia wiele bydgoskich ulic pozostawało rozrytych, wysłaliśmy do MWiK 11 pytań na temat projektu deszczówkowego. Przez ponad dwa tygodnie nie dostaliśmy odpowiedzi, więc tuż po świętach wysłaliśmy ponaglenie. Tym razem skutecznie. Niezależnie czekamy na ustosunkowanie się ratusza do sposobu realizacji inwestycji, która kosztowała i nadal kosztuje bydgoszczan tyle nerwów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS