Polityk miał siedem dni na złożenie zażalenia i z tego prawa skorzystał – słyszymy w prokuraturze. Jarosław Wenderlich napisał zażalenie w sprawie tak zwanej afery kopertowej
Jarosław Wenderlich jest radnym, szefem klubu radnych PiS i przewodniczącym komisji rewizyjnej Rady Miasta Bydgoszczy. W rządzie Mateusza Morawieckiego był podsekretarzem stanu w jego kancelarii. Startował w ostatnich wyborach do Sejmu, ale nie dostał mandatu. Z zawodu jest radcą prawnym.
A chodzi o tzw. aferę kopertową w bydgoskim ratuszu. Jarosław Wenderlich zorganizował 10 października konferencję prasową w sprawie “przykrej dla mnie sytuacji, która miała miejsce w bydgoskim ratuszu”. Wyjaśnił, że chodzi o korespondencję, która wpływała do niego jako do przewodniczącego klubu PiS. – W lipcu otworzyłem skrzynkę radnego, w której znajdował się list z Ministerstwa Sprawiedliwości w sprawie powołania Sądu Apelacyjnego w Bydgoszczy w odpowiedzi na mój wniosek w tej sprawie – opowiadał. – Ku mojemu zaskoczeniu przesyłka była otwarta. Radny postanowił znaleźć i ukarać winnego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS