Deklaracje składane publicznie przez prezesa MWiK w Bydgoszczy Stanisława Drzewieckiego okazały się obietnicami bez pokrycia. Od wyrzucenia niesolidnych wykonawców minęło prawie półtora roku, a w tym czasie niewiele udało się zrobić. Grozi nam strata olbrzymiej unijnej dotacji.
Chodzi o dostosowanie bydgoskiej sieci kanalizacyjnej do zmian klimatycznych. To gigantyczne przedsięwzięcie, którego inwestorem są Miejskie Wodociągi i Kanalizacja – prace zaplanowano w sumie w 157 miejscach, w niektórych z nich do wykonania jest więcej zadań, ich liczba przekracza łącznie 200.
Nie ma jeszcze kompletu projektów inwestycji w ramach bydgoskiej retencji
Przypomnijmy najważniejsze fakty: w sierpniu 2018 r. przetarg na to przedsięwzięcie wygrały warszawskie firmy IDS-Bud i DIM Construction. Kontrakt opiewał na blisko 235 mln zł, z czego ponad 150 mln zł to unijne dofinansowanie. Wykonawcy mieli uporać się ze wszystkimi pracami do końca 2020 r. Nie udało się. W listopadzie 2021 r. obie strony niezależnie odstąpiły od umowy. MWiK zdecydował się na ten krok, bo – mówiąc kolokwialnie – robota leżała. Cierpiały na tym i nadal cierpią inne miejskie inwestycje – przypomnijmy tu choćby opóźnienie budowy buspasa na ul. Kolbego na Osowej Górze spowodowane m.in. oczekiwaniem na wybudowanie zbiornika retencyjnego przy skrzyżowaniu z Kormoranów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS