Przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji oraz pozostali członkowie BUO mają dziś długi dzień. – O piątej rano pojechaliśmy do Golubia-Dobrzynia, aby przywitać prokurator Katarzynę Kwiatkowską, delegowaną z Warszawy do Prokuratury Rejonowej w Golubiu-Dobrzyniu. Przeniesienie prokuratora bez jego zgody i nadzwyczajnej konieczności narusza jego niezależność. Pani prokurator była wzruszona naszą obecnością, pracownicy prokuratury stali w oknach i bili jej brawa na przywitanie – opowiada jeden z organizatorów, Karol Słowiński z bydgoskiego KOD-u.
W południe przedstawiciele BUO stanęli przed siedzibą policji przy ul. Chodkiewicza, mieli plakaty i megafon. Dzisiejszy protest to pokłosie manifestacji 23 lutego na Starym Rynku w Bydgoszczy, która odbywała się w obronie praworządności, demokracji, praw człowieka i obywatela.
– Zgromadzenie było legalne i zarejestrowane – mówi Słowiński. – Jednak nadkomisarz Jarosław Zdunek nakazał przerwać zgromadzenie i się rozejść. Działał wbrew prawu. Jesteśmy tutaj, bo oczekujemy konsekwencji, chcemy ustąpienia ze stanowiska zastępcy komendanta miejskiego – dodaje.
Według Słowińskiego i pozostałych protestujących działania policji były bezprawne. Pod siedzibą policji protestowali też m.in. Roman Godlewski, założyciel BBOU i aktywistki: Ilona Michalak, Renata Moroz, Anna Antczak.
– Mamy po sześć, osiem wezwań na przesłuchanie, a to w sprawie zaśmiecania terenu, a to w sprawie używania słów nieprzyzwoitych. To kpina. Jeden z policjantów wykazał się nadzwyczajną dociekliwością, chciał wiedzieć, pod czyim adresem, na jednej z manifestacji wykrzykiwaliśmy „wypier…ć” – mówi Słowiński.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS