Wysokoprocentowe alkohole od kilku dni dostępne są w sklepach w nowych opakowaniach – tubkach do wyciskania. Od kilku lat w ten sposób sprzedaje się musy owocowe i różnego rodzaju płynne przekąski. Nowy pomysł branży alkoholowej wzbudził błyskawicznie falę protestów. Zareagował nawet premier Donald Tusk, który już zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji “wobec osób, które nie wykazały się odpowiednią czujnością” i szukanie skutecznej metody “aby zablokować ten proceder”. Podkreślił, że chodzi o bezpieczeństwo dzieci.
“Sięgnij po mnie”
Podobnie uważa gościni audycji “Popołudnie Radia TOK FM”, wicedyrektorka Krajowego Centrum Przeciw Uzależnieniom, Katarzyna Łukowska, która potwierdziła na antenie, że opakowania tych alkoholi do złudzenia przypominają musy owocowe. – W tym sensie jest to absolutnie niezrozumiałe i oburzające. Dlaczego dział marketingu w tej firmie sięgnął po tak wrażliwy segment, jakim są dzieci i młodzież? – mówiła.
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
Jej zdaniem, takie opakowania są potężnym problemem. – 100 ml w buteleczce wygląda zupełnie inaczej niż 100 ml w tubce. I to na tym polega zagrożenie – gościni Pawła Sulika przyznała, że są tam wszystkie wymagane oznaczenia, bo inaczej produkt nie byłby dopuszczony na rynek, ale wzrok przyciąga kolorowe opakowanie i skojarzenia z musem owocowym. – Może zupełnie przez przypadek konsumenci nieświadomi tego produktu będą kupować tubki z alkoholem zamiast takich z musem owocowym – przekonywała.
Łukomska powołała się także na międzynarodowe badania, w czasie których pokazywano dzieciom i młodzieży opakowania różnych napojów alkoholowych. – I rzeczywiście to budzi miłe skojarzenia. Jeśli alkohol jest opakowany ładnie, to budzi to pozytywne oczekiwania wobec tego artykułu, który jest w środku. Jest bardzo dobrze udokumentowana teoria oczekiwań w psychologii – tłumaczyła. Według niej, z tym właśnie mamy do czynienia w wypadku wódki w tubkach. – To opakowanie mówi do nich: sięgnij po mnie – stwierdziła gościni Pawła Sulika. Jej zdaniem, grupą docelową są tu ludzie młodzi, w tym niepełnoletni, do których taka grafika przemawia.
Nie trzeba się ukrywać
Kolejnym problemem, który zauważyła gościni TOK FM, jest łatwiejsze ukrywanie picia alkoholu w takiej formie. – Już przy szklanych małpkach mówiliśmy, że łatwo je wrzucić do torebki – tłumaczyła specyfikę najmniejszych dostępnych buteleczek. – No ale to jest jednak szkło, które gdzieś tam może się w torebce obić, wydać jakiś dźwięk. Trochę głupio to wyjąć w pracy, bo jednak widać, że to jest małpka – mówiła.
– Ale jeżeli wyjmę taką tubkę i postawię sobie ją przy laptopie, to kto pomyśli, że piję wódkę? To będzie wyglądać jakbym piła zdrowy sok, jakiś mus małych buteleczkach. Bo małpki kupuje się by ukryć picie, tu nie ma takiego problemu. Tu w ogóle nie trzeba się ukrywać. – Idę sobie ulicą z małpką. Może podejść policjant, straż miejska, powiedzieć: Halo, proszę pani. Mamy w Polsce zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Mandacik. Ale gdy będę szła z taką tubką to nie sądzę, żeby jakiś policjant, czy strażnik do mnie podszedł – stwierdziła. Przecież wtedy musieliby sprawdzać wszystkich pijących musy owocowe.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski spotkał się w sprawie alkoholowych saszetek z szefem Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Resort sprawdza czy nie doszło do złamania przepisów przez firmę, która wyprodukowała alko-tubki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS