Wyborczy pojedynek w Kleczewie był zacięty. Ubiegający się o reelekcję Mariusz Musiałowski w pierwszej turze zdobył 1966 głosów, zaś jego kontrkandydatka z PiS-u, Anna Woźniak, zaledwie kilkadziesiąt mniej – dokładnie 1928. Emocje sięgnęły zenitu przed drugą turą. Ostatecznie Musiałowski zdobył 2492 głosy, co dało mu kolejną kadencję.
Jednak tuż przed wyborami ważyły się losy Musiałowskiego jako kandydata. Miejska Komisja Wyborcza rozpatrywała wniosek, w którym zarzucono burmistrzowi, że złożył nieprawdziwie oświadczenie dotyczące partyjnej przynależności. To eliminowałoby go z wyścigu o fotel burmistrza. Wątpliwości wzbudził fakt, że przewodnicząca regionalna Polski 2050 miała potwierdzić, iż Musiałowski nadal jest członkiem partii. Następnie zarząd partii miał poinformować, że burmistrz został tylko zawieszony. Z kolei sam burmistrz pokazał pismo, w którym wskazano, że z członkostwa w partii zrezygnował.
Po burzliwej debacie komisja przyjęła uchwałę, w której stwierdziła, że „brakuje podstaw” do skreślenia Musiałowskiego z listy kandydatów. Podpisało się pod nią pięciu z dziewięciu członków.
To jednak sprawy nie zakończyło.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS