Paweł Kędracki nie jest w grupie “0”, ale zaszczepił się na COVID-19 już w drugim dniu podawania szczepionek. Jak opisuje “Dziennik Wschodni”, szczepienia w szpitalu rozpoczęły się w poniedziałek, a on został zaszczepiony we wtorek.
Burmistrz Parczewa (woj. lubelskie) ostro skrytykował na Facebooku posłankę SLD Monikę Pawłowską, która nagłośniła sprawę.
“Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa miałem możliwość i skorzystałem z tzw. szybkiej ścieżki przy szczepieniu przeciwko Covid19. Wynikało, to z faktu, że najbliższa mi osoba, moja żona jest lekarzem” – napisał.
Dyrektor zapewnia, że nie było już nikogo z listy do szczepienia
Chodzi o wytyczne, które obowiązywały przez kilka dni – od końca grudnia do 6 stycznia. W tym okresie oprócz szczepienia pracowników szpitali dopuszczalne było także “szczepienie członków ich rodzin oraz pacjentów, którzy w tym czasie przebywają w szpitalu, a których stan zdrowia na to pozwala”. Chodziło o to, by ze względu na nieobecność lekarzy w czasie świąt i w okresie noworocznym nie zmarnowały się żadne dawki preparatu.
Tę wersję potwierdził “Dziennikowi Wschodniemu” Janusz Hordejuk, dyrektor szpitala. Jak powiedział, żona burmistrza jest ordynatorem na oddziale geriatrii. – Zaszczepił się jako ostatni tego dnia, bo nie było już nikogo z listy, a była to jedna z ostatnich dawek z puli 180 zamówionych – powiedział dyrektor i dodał, że żona burmistrza “w tym dniu miała dyżur i zaproponowała go jako osobę z grupy ryzyka, by wykorzystać wszystkie dawki”.
Cytowana anonimowo przez dziennik osoba z personelu dziwiła się jednak takiemu działaniu. – Zamiast zadzwonić do kogoś z oddziału, dzwoni się do burmistrza – stwierdziła i dodała, że w piątek zabrakło dawek dla kilku osób w kolejce do szczepienia.
“Nie jestem ani celebrytą, aktorem”
“Nie jestem ani celebrytą, aktorem, biznesmenem, funkcjonariuszem… itd. moją sytuację zdrowotną również wielu z Was zna. Natomiast zawsze byłem orędownikiem i zachęcałem do tego, byśmy szczepili się jeśli tylko pojawi się szczepionka. Zgodnie z przepisami prawa miałem taką możliwość i skorzystałem z niej zgodnie z prawem. Natomiast z góry przepraszam, jeśli kogoś mogłem w ten sposób urazić” – napisał burmistrz.
Kędracki kilkanaście lat temu przeszedł przeszczep nerki.
Poza kolejką zaszczepił się wicestarosta opolski z PiS
W zeszłym tygodniu informowaliśmy, że wicestarosta opolski Janusz Ryszard Złotucha, choć nie znajduje się w tzw. grupie “0”, został zaszczepiony na COVID-19 jako jeden z pierwszych w powiecie opolskim (woj. lubelskie). Narodowy Fundusz Zdrowia zapowiada kontrolę.
Janusz Ryszard Złotucha jest z zawodu weterynarzem i lokalnym samorządowcem. W przeszłości był m.in. zastępcą wójta w gminie Wilków. Od 2018 r. jest wicestarostą opolskim. Choć w wyborach do rady powiatu opolskiego startował z poparciem PiS, do tej partii oficjalnie nie należy. W powiecie odpowiada m.in. za sprawy związane ze służbą zdrowia. I tym faktem tłumaczy się polityk.
W powiecie opolskim zawrzało. – Wicestarosta Złotucha ma tyle wspólnego ze służbą zdrowia co moja osoba ze służbami Związku Radzieckiego. To klasyczny przykład naginania i lekceważenia prawa przez lokalne struktury PiS. Uważają one, że będąc u władzy, można im więcej, także wepchnąć się na przód do kolejki – nie kryje oburzenia w rozmowie z “Wyborczą” były starosta opolski Zenon Rodzik (PSL).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS