Burmistrz i radni rozmawiają przez… policję. Zbigniew Michalak złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przez radnych wykroczenia, bo na sesji przed referendum w sprawie jego odwołania, prowadzona była kampania referendalna.
Radni Rady Miejskiej w Ostródzie są po kolei wzywani na policję, by złożyć zeznania w sprawie czerwcowego referendum i odbytej kilka dni wcześniej sesji. Kilkunastu radnych musiało się stawić we wtorek w Komendzie Powiatowej Policji w Ostródzie, by złożyć stosowne wyjaśnienia. Sprawę prowadzą funkcjonariusze z KPP Mrągowo, którzy w tym celu musieli przyjechać specjalnie do Ostródy.
— Komenda Powiatowa Policji w Mrągowie prowadzi czynności wyjaśniające w kierunku naruszenia przepisów z art. 69 Ustawy o referendum lokalnym oraz art. 496 Ustawy Kodeks Wyborczy. Zawiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia złożył burmistrz miasta Ostróda – informuje asp. Dorota Kulig, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Mrągowie.
We wtorek zeznania składali radni: Agnieszka Karłowicz, Marcin Punpur, Adrian Godlewski, Anna Monist, Wojciech Legucki, Marek Skaskiewicz, Czesław Najmowicz, Jacek Dudzin, Ryszard Kowalski, Krzysztof Krzyżaniak i Leszek Potorski.
— Jeszcze parę sztuk a będzie kworum — żartowali przed budynkiem komendy KPP w Ostródzie.
Wszystko w związku z czerwcowym referendum, które burmistrz “wygrał”. Uznał jednak, że na sesji kilka dni przed głosowaniem była prowadzona kampania referendalna, czego w budynkach administracji rządowej i samorządowej robić nie wolno.
Co na to radni?
— Podczas czerwcowej sesji zabrałam głos i mówiłam, że udział w referendum, to jest konstytucyjne prawo każdego obywatela — mówi radna Agnieszka Karłowicz. — Nie sposób było bowiem tego tematu pominąć, to było ważne wydarzenie dla mieszkańców Ostródy. I nie ma w tym żadnej kampanii.
Radnych sprawa ta i bawi, i zdumiewa. W wyniku doniesienia złożonego przez burmistrza, zaangażowano kilkunastu policjantów z Mrągowa, bo tam skierowana została ta sprawa.
— Musieli tu specjalnie przyjechać, aby wszystkich przesłuchać, jakby nie było większych przestępców niż radni, którzy wypełniają swoje obowiązki — dodaje Agnieszka Karłowicz. — Zastanawiam się, kto pisze burmistrzowi te wszystkie pozwy i zgłoszenia, a przede wszystkim za czyje pieniądze i kto za to wszystko zapłaci?
Przewodniczący Rady Miejskiej w Ostródzie i prezes szpitala
Jacek Dudzin też uważa, że w Ostródzie są ważniejsze problemy, niż dawno minione referendum, którego wynik pozostawił burmistrza na stanowisku.
— Mamy pandemię i inne problemy ważniejsze dla społeczeństwa, niż referendum sprzed kilku miesięcy — mówi Jacek Dudzin. — Na czerwcowej sesji radni przyjęli stanowisko, do czego mają prawo.
Przypomnijmy to. Podczas sesji 9 czerwca, na pięć dni przed referendum, radni przyjęli stanowisko, którego treść brzmiała: Radni Rady Miejskiej w Ostródzie zwracają się z prośbą do mieszkańców miasta Ostróda o wzięcie udziału w zbliżającym się referendum gminnym w sprawie odwołania Burmistrza Miasta Ostróda Zbigniewa Michalaka przed upływem kadencji w dniu 14 czerwca 2020 roku.
W oświadczeniu burmistrza czytamy m.in.
„Mimo, że referendum za nami, oświadczam, że wszystkie kłamstwa i oszczerstwa pojawiające się w przestrzeni publicznej, są poddawane analizie prawnej oraz kierowane do sądu. Osoby i media odpowiedzialne za tworzenie tych treści, zamieszczające, publikujące oraz w jakikolwiek sposób rozpowszechniające nieprawdziwe informacje także będą pociągnięte do odpowiedzialności”.
Efektem tych prawnych analiz są właśnie toczące się przesłuchania ostródzkich radnych. bcl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS