A A+ A++

Czytaj więcej: „Rojst ’97”. Wciągnąć widzów w taką grę to prawdziwa sztuka

Serwis stawia na trzy filary. Po pierwsze będzie dostarczał widzom wideo na życzenie, co znamy z serwisów Netflixa, czy HBO.GO. Viplay, platforma, która w Szwecji działa od 2007 roku, stawia nie tylko na hollywoodzkie hity, na razie Polacy będą mogli na niej zobaczyć takie tytuły jak „American Hustle”, czy „Spiderman”, ale przede wszystkim na skandynawskie seriale i kryminały. Zobaczymy między innymi „Partisian” serial, który w 2020 roku zdobył wyróżnienie na festiwalu filmowym w Cannes. Od razu dowiedzieliśmy się też, że Viaplay stawia na produkcje rodzimych seriali. Na razie zapowiedziano trzy polskie seriale, w tym „Polskie morderczynie” na podstawie książki Katarzyny Bondy.

Drugim filarem Viaplay ma być rozrywka. Na konferencji prasowej Filippa Wallestam – odpowiedzialna za treści dostępne na platformie – poinformowała, że powstaje nowa odsłona programu „Fort Boyard” znanego wcześniej z TVP. Znane postaci, między innymi Robert Karaś, czy Rafał Mroczek, powalczą w konkurencjach zręcznościowych o nagrody finansowe. Ten rodzaj rozrywki zdobywa coraz większe zainteresowanie widzów platform streamingowych. Wystarczy zobaczyć, jak wiele uwagi serwis Netflix poświęca takim formatom, jak „Nailed It” czy „RuPaul’s Drag Race”. To też jasny znak, że streaming będzie rywalizował o widza z telewizją stacjonarną.

Walkę o widza, który dotychczas sięgał raczej do rozrywki telewizyjnej widać najwyraźniej w trzecim filarze promocji Viaplay. To sport. Wiadomo już, że Viaplay ma prawa do transmisji Bundesligi. Twarz Roberta Lewandowskiego pojawiała się na konferencji prasowej wielokrotnie i to jego nazwisko ma przyciągnąć nowych użytkowników, ale znanych nazwisk związanych bezpośrednio z platformą będzie więcej. Redakcje sportową Viaplay poprowadzi Paweł Wilkowicz, mecze komentować będą Mateusz Borek i Michał Zachodny, a w gronie ekspertów pojawi się Łukasz Piszczek.

Wilkowicz zapowiedział też, że za pośrednictwem platformy zobaczymy między innymi zmagania Ligi Europy i Ligi Konferencji – w obu tych rozgrywkach możemy się spodziewać polskich klubów. Ważnym dla wielu polskich widzów będzie też dostęp do Pucharu Świata w Skokach Narciarskich, które poza TVP, były dotychczas transmitowane na Eurosporcie. Wilkowicz zapowiedział też, że Viaplay przyciągnie fanów Formuły 1, a w przyszłości: angielskiej Premier League.

Czytaj więcej: Katarzyna Czajka-Kominiarczuk poleca pięć seriali na lato

– Polska to czternaście milionów gospodarstw domowych, o dwa miliony więcej niż cały obszar skandynawski – usłyszeliśmy na konferencji. O tych czternaście milionów gospodarstw Viaplay powalczy z Netflixem, HBO Go, ale także z Eleven Sport, TVP Sport, czy Eurosportem. W każdej z tych kategorii skandynawska platforma ma sporo do zaoferowania i w każdej wydaje się przegrywać z konkurencją.

Biblioteka Viaplay jest mniejsza niż ta oferowana przez Netflix. Cena: 34 złote, (pierwszy miesiąc bez żadnych opłat), wydaje się atrakcyjna. Netflix oczekuje od nowych klientów opłaty w wysokości 43 zł. Mimo wszystko czas gra na niekorzyść serwisu. Dzień przed oficjalną inauguracją platformy w Polsce Netflix i Canal Plus poinformowały o nowej łączonej ofercie. Teraz takie hity jak „Peaky Blinders” i „Król”, „Klangor” i „The Crown” w jednym miejscu. Cena: 65 złotych. – Jak będzie się rozwijać baza filmów i ile docelowo produkcji możemy się spodziewać w bibliotece? – na to pytanie „Newsweeka”, prowadzący konferencje nie mieli jasnej odpowiedzi.

Jest jeszcze problem, który ujawnia się dopiero po wykupieniu abonamentu. Viaplay oferuje jakość przekazu na poziomie 1080p. U konkurencji możemy oglądać filmy w jakości 4K. To na pewno odstrasza widzów, korzystających z serwisów na smart tv lub rzutnikach. Jeszcze gorsza jest jakość streamingu na żywo. Sport zobaczymy w jakości 720, czyli poniżej jakości Eleven Sport, czy Eurosport. Co gorsze, dostawca zapowiada, że opóźnienie w przekazie może sięgać aż do 90 sekund.

Kogo zachęcie Viaplay? Można przypuszczać, że w pierwszej kolejności miłośnicy skuszą się na niego miłośnicy Bundesligi. Na tym będzie budowana baza widzów, a dalej? Recepta jest prosta i Viaplay dobrze ją zna – świetne, autorskie treści, to dzięki nim zdobywa się rozgłos i nowych użytkowników.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZafoliowany samochód odholowany i ponad 1000 zł kary. Straż miejska nie miała litości
Następny artykułKoronawirus. Województwo lubelskie w pierwszej trójce zakażeń