O „dzieciach z Michałowa” słyszeli wszyscy. Teraz w miejscowości pojawiła się „instalacja”, o której pewnie też będzie głośno. W tamtejszym parku miejskim ustawiono płaskorzeźby, które w swojej wymowie uderzają w strażników granicznych. Jednak według burmistrza Michałowa Platformy Obywatelskiej, to tylko „instalacja rzeźbiarza przedstawiająca dwa oblicza kryzysu migracyjnego”.
W Michałowie na Podlasiu mieści się placówka Straży Granicznej. Jednak miejscowość została zapamiętana dzięki „dzieciom z Michałowa”, a raczej z histerii rozpętanej wokół nich przez część mediów i polityków.
„Zły” żołnierz i „biedni” migranci
Jak poinformował portal tysol.pl, teraz w michałowskim parku stanęła instalacja – w formie płaskorzeźb – uderzająca w Straż Graniczną.
Jedna z około dwumetrowych płaskorzeźb z napisami „honor” i „sława” nawiązuje do uchodźców wojennych z Ukrainy.
Pamiętając obrazy przyjmowania uchodźców wojennych z Ukrainy, kiedy to zarówno polskie służby jak i zwykli obywatele wzięli udział w przyjęciu ogromnej rzeszy uciekających przed rosyjską inwazją, można założyć, ze prawdopodobnie obraz przedstawia polskiego funkcjonariusza SG przyjmującego serdecznie ukraińskich uchodźców wojennych
— opisuje tysol.pl.
Natomiast druga z płaskorzeźb to już wprost atak na strażników granicznych.
Na twarzach imigrantów na płaskorzeźbie maluje się cierpienie, jednak postać bezwzględnego żołnierza unosi w górę dłoń, która „zabrania” im przejścia. Na boku płyty widnieją napisy „Syria”, „Aleppo”, „Afganistan”, „Irak”, „Jemen”, „Somalia”
— podaje portal.
Mieszkańcy są zbulwersowani
Tysol.pl porozmawiał na temat „instalacji” z burmistrzem Markiem Nazarko. Według niego, „jest to instalacja rzeźbiarza przedstawiająca dwa oblicza kryzysu migracyjnego”.
Motywacja zgody na postawienie pomników jest prosta. Dwa zgoła odmienne podejścia do kryzysu migracyjnego. Po postu trzeba pomagać każdemu człowiekowi. Inaczej – byłem głodny nakarmiliście, było zimno odzialiście mnie… więc Chrystus „umarł” na granicy z Białorusią – czyż nie?
— oświadczył burmistrz.
Na jednej granicy była pomoc, a na drugiej stop. Ja się zgadzam, że nie powinno być napisów, bo każdy człowiek sam powinien wyrobić sobie opinię. To jest kwintesencja samorządności, której jestem wręcz wyznawcą
— dodał Nazarko.
Innego zdania są jednak mieszkańcy Michałowa. „Oglądamy je, i wręcz nie dowierzam. Byłam mocno zaskoczona. Uważam, że te pomniki są zwyczajnie moralnie niepoprawne” – stwierdziła jedna z mieszkanek.
Tutaj mieszkańcy są zbulwersowani, bo my jak mało kto wiemy, jak ciężka jest ta praca na granicy polsko-białoruskiej
— dodała w rozmowie z portalem tysol.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Obrzuciła Straż Graniczną stekiem bluzgów, dziś ubolewa nad kłótniami i podziałami w Polsce. Kurdej-Szatan zapytana o „Zieloną Granicę”
tysol.pl/kot
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS