Miasto Kielce zapłaciło już wszystkie odszkodowania za grunt przejęty pod jedną z najbardziej wyczekiwanych inwestycji – przedłużenie ul. Massalskiego. Ich brak był jednym z głównych powodów blokujących w sumie niewielką budowę.
Niewiele ulic w Kielcach może się pochwalić tyloma publikacjami na swój temat co kilkusetmetrowe przedłużenie ul. Massalskiego do ul. Kolejarzy, czyli dojście do wyremontowanej w 2016 r. stacji kolejowej Kielce Ślichowice. To efekt stanu tej drogi, która po deszczu zmienia się w grzęzawisko. „Wyborcza” wielokrotnie o tym pisała, bo miasto jeszcze w kadencji prezydenta Wojciecha Lubawskiego tłumaczyło, że ma problemy z przejęciem gruntu. Prace przyspieszyły po tym, jak deweloper legalnie zamknął przejście. Wreszcie w sierpniu ubiegłego roku wykonawca – firma Trakt SA – podpisał umowę, zgodnie z którą budowa miała się zakończyć na początku stycznia. Ale potem okazało się, że konieczna jest przebudowa kanalizacji deszczowej, i termin zmieniono na maj 2023 r. – Inwestycja dobiega końca, rozpoczęto już roboty przy nawierzchni ulicy i termin nie powinien być zagrożony – mówi Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS