Po tym, jak piły poszły w ruch i w ramach rewitalizacji „Pałacyku” wycięto w pień 74 rosłe drzewa, miejscy aktywiści bacznie przyglądają się inwestycjom realizowanym przez gminę w kontekście wycinki drzew.
Tak też było z budowaną wzdłuż ul. Kościelnej ścieżką rowerową, biegnącą m.in. przy ciepłowni Zakładu Energetyki Cieplnej, gdzie jak zauważyli społecznicy w ciągu paru dni, w dosyć ekspresowym tempie, znikło kilka drzew.
– Wycina się drzewa bez zezwolenia mieszkańców. Zieleń usycha, a drzewa które dają cień zostają wycinane kosztem budowy ścieżki rowerowej. Fajnie, że jest ścieżka rowerowa, tylko szkoda, że projektant nie wyszedł zza biurka i nie zobaczył w jaki sposób przebiega trakt drzew. Pomijam już fakt, że jest to w sąsiedztwie kotłowni Zakładu Energetyki Cieplnej. Te drzewa chroniły, osłaniały i filtrowały pyły emitowane przez kotłownię. My jako mieszkańcy nie godzimy się z taki procederem. Tłumaczy nam się, że wszystko było konsultowane z mieszkańcami. Nam się wydaje, że tak nie było – mówiła Dorota Huzarska i dodała, że Starachowice to zielone miasto i takie powinno zostać.
– U nas w mieście dzieje się coś niesłychanego, jeśli chodzi o roślinność. Z jednej strony wycinane są drzewa, z drugiej strony ogromne pieniądze są wydawane na rabatki, kwiatki, o które później się nie dba – powiedziała radna Rady Powiatu Agnieszka Kuś.
O szczegóły dotyczące budowy ścieżki rowerowej w tym miejscu Redakcja portalu zapytała w magistracie.
– Długość ścieżki rowerowej przy ulicy Kościelnej będzie wynosić około 200 m, szerokość ok. 2,5 mb. Wykonawcą inwestycji jest firma DROGMAR z Ostrowca Św. Szacowana wartość inwestycji to nieco ponad 370 tysięcy zł brutto, w tym ścieżka rowerowa przy ul. Skalistej 103 092,81 zł. Wycinka drzew jest podyktowana kolizją z zaprojektowaną ścieżką rowerową. Zgodnie z projektem przewidywano usunięcie 6 szt. drzew, na taką liczbę opiewa decyzja zgody wydana przez Starostę Starachowickiego (GNOŚ.613.17.2022 z dnia 13.06.2022 r). Pragnę nadmienić, iż w zamian zostaną wykonane nasadzenia zastępcze – mówi rzecznik Urzędu Miejskiego Michał Urbański.
Reklama
Czy mieszkańcy boją się wypowiadać publicznie?
W trakcie krótkiego spotkania z mediami poruszono jeszcze inne tematy. Jednym z nich była kwestia publicznego zabierania głosów przez starachowiczan. Zdaniem obecnych tam społeczników niewiele osób decyduje się na zabieranie głosu, ponieważ się boją.
– W mieście zadziało się antyspołeczne i dla mnie niedopuszczalne zjawisko, że ludzie nie mają prawa się odezwać. Nie może być tak, że osoba która jest na naszym utrzymaniu, rości sobie prawo do tego, że nagle ma jakąś dyktaturę w tym mieście, autokrację i robi co chce. Panie Marku – tak nie będzie, to pana zapewniam – powiedziała Małgorzata Derlecka.
– Wszelkie układy, które są gminno-powiatowe, uzależnienia od starosty, od prezydenta, sprawiają to, że mieszkańcy naszego miasta boją się występować . Zapewniam państwa, że my się nie boimy – dodała radna Kuś.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS