Od 24. lutego na Ukrainie trwa wojna wywołana przez rosyjską agresję, a konflikt zbrojny zawsze rodzi kryzys humanitarny. Zjednoczeni Polacy nie pozostają w tej sytuacji bierni i od samego początku niosą ogromną pomoc dla uciekających przed wojną obywateli Ukrainy. Okazuje się, że wolontariusze dostrzegają również inną konieczność, a mianowicie pomoc zwierzętom przybywającym ze wschodu.
- „Pomoc dla ludzi jest priorytetem, jednak musimy zauważyć, że do Polski przybywa ze wschodu coraz więcej zwierząt, szczególnie psów. Uchodźcy, właściciele tych czworonogów, uciekając przed wojną nie chcą ich tam zostawić, co oczywiście jest naturalne. Niestety, tutaj w Polsce nie zawsze mogą zabrać swojego pupila pod czyjś dach i wtedy zaczyna się poszukiwanie miejsca w schronisku. Dobrze wiemy, że Polskie schroniska dla zwierząt już teraz są przepełnione naszymi psiakami i kotami, więc za chwilę możemy mieć spory problem” – zauważa pani Ewa z Brzegu.
Co prawda na portalach społecznościowych pojawia się sporo ogłoszeń o charytatywnych zbiórkach pieniędzy „dla zwierząt z Ukrainy” oraz indywidualnych ofert tymczasowych domów dla psów i kotów, jednak brzeżanka nie do końca jest przekonana, że takie rozwiązania odniosą skutek. Jednocześnie pani Ewa podpowiada, co możemy w tej sprawie zrobić.
– „Co rusz czytam ogłoszenie, że ktoś przyjmie do swojego domu psa lub kota z Ukrainy, albo zbiera pieniądze na karmę. Rozumiem, że te osoby mają chęć pomocy, jednak co dalej zrobią z tymi zwierzętami? Przyjmą je tymczasowo, a później i tak trafią na ulicę? Większość tych tymczasowych opiekunów nie poradzi sobie z długoterminową opieką nad zwierzętami. Apeluję do wszystkich chcących pomóc zwierzętom z Ukrainy, aby już teraz adoptować psy i koty z polskich schronisk, bo w ten sposób zwalniamy miejsce dla zwierzaków przybywających ze wschodu. Opiekunowie w schroniskach posiadają doświadczenie, jak zająć się tymi czworonogami, jak karmić, kiedy zawieźć do weterynarza, dlatego straumatyzowane zwierzęta z Ukrainy otrzymają tam profesjonalną pomoc” – podsumowuje miłośniczka zwierząt.
Dodajmy, że pani Ewa jest opiekunką kilku psów i na co dzień pracuje ze zwierzętami.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS