Francesca Jones urodziła się z zespołem EEC (ektrodaktylia – dysplazja ektodermalna – rozszczep wargi i podniebienia) – wadą genetyczną, która powoduje, że pochodząca z Leeds zawodniczka ma m.in. zniekształcone ręce oraz stopy. Wada ta jest niezwykle rzadka, występuje u kilku na 100 tysięcy osób, a w połowie przypadków jest efektem dziedziczenia jej od jednego z rodziców.
To sprawia, że na dłoniach Francesca posiada jedynie po cztery palce, na jednej ze stóp ma ledwie trzy palce i cztery na drugiej. Bardzo dużą część dzieciństwa spędziła w szpitalach i była operowana niezliczoną liczbę razy, a wszystko to definiowało jej rozwój jako tenisistki. Dorastając, ze względu na swoje wady, miała problemy z odpowiednim chwytem rakiety, a także balansem ciała. Była wyśmiewana przez wielu, wielu też zapewniało ją, że nigdy nie będzie w stanie profesjonalnie grać w tenisa.
– Dlaczego dążę do profesjonalnej gry w tenisa i do osiągania w nim sukcesów? Chcę pokazać ludziom, że należy wyciągać pozytywne rzeczy z tego, co daje nam życie, a także ich inspirować – mówiła w rozmowie z “The Guardian” Francesca. – Byłoby wspaniale, gdybym miała pozytywny wpływ na dzieci i ludzi, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji co ja – dodała.
Brytyjka, która jest klasyfikowana na 241. miejscu w rankingu WTA, w trzech rundach eliminacyjnych do turnieju głównego tegorocznego Australian Open oddała tylko jednego seta, ogrywając będące wyżej w rankingu rywalki. 20-latka z Leeds pokonała Monicę Niculescu z Rumunii (WTA 144) 6:3 6:2, następnie Chorwatkę Janę Fett (WTA 209) 7:6 2:6 6:1, a w decydującym spotkaniu rozbiła Chinkę Jia-Jing Lu 6:0 6:1.
– Jestem jedną z wielu tenisistek tutaj, która ma te same cele, co pozostałe zawodniczki – zaznacza. – Bardzo ważny jest dla mnie rozwój. Chcę ciągle się doskonalić, szczególnie pod względem fizycznym. Tu jeszcze wiele mogę poprawić i wierzę, że będą na korcie szybsza i silniejsza, szczególnie w akcjach defensywnych – dodaje.
Na korcie Jones wykazuje się sprytem i ma bardzo dobry forhend, którym stara się dominować w grze. Intensywność jej gry widać również w jej okrzykach i emocjonalnych reakcjach. Szkoliła się w słynnej akademii Sanchez-Casals w Barcelonie, a obecnie trenuje w Narodowym Centrum Tenisowym w Roehampton. Warte uwagi jest to, że dopiero od niedawna może pracować siłowo, bowiem przez długi czas, w związku z wadami, jej trening fizyczny był bardzo ograniczony.
Niesamowicie zmotywowana i ambitna tenisistka po przerwie spowodowanej pandemią po raz pierwszy w karierze zaczęła ogrywać rywali z czołowej “200” rankingu WTA, a w turnieju WTA w Pradze awansowała nawet do ćwierćfinału, po drodze pokonując m.in. finalistkę Wimbledonu z 2013 roku – Niemkę Sabinę Lisicki. Teraz czeka ją największe wyzwanie w karierze – 1. runda turnieju wielkoszlemowego w Melbourne.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS