Pandemia koronawirusa zburzyły tegoroczny harmonogram Formuły 1. Odwołano lub przełożono już dziesięć wydarzeń. Jednak po tygodniach złych wiadomości, kilka ostatnich dni było nieco bardziej optymistycznych. Trwają przygotowania do inauguracji sezonu w pierwszych dniach lipca na austriackim torze Red Bull Ring, a włodarze królowej motorsportu oficjalnie przedstawili wczoraj swój plan na tegoroczne rozgrywki.
Choć pomysł Liberty Media wygląda realnie, globalna sytuacja związana z COVID-19 może storpedować nawet najbardziej dopracowane rozwiązania. Dlatego też, Brundle przestrzega przed nadmiernym optymizmem i apeluje o przygotowanie alternatywnej koncepcji.
– Konieczne było stworzenie planu „B” i przywrócenie widowiska – powiedział Brundle w programie The F1 Show w telewizji Sky Sports. – Ważny jest cel, który możemy osiągnąć, jednak w obecnych okolicznościach, może być potrzebny również plan „C”, a nawet „D”.
Formuła 1 nie opublikowała jeszcze szczegółowego kalendarza. Wiadomo, że celem jest start 5 lipca w Austrii. Prawnie pewne jest, iż kierowcy powalczą na Red Bull Ringu również tydzień później. Następnie przeniosą się do Wielkiej Brytanii. Na pustym Silverstone miałyby zostać rozegrane dwa kolejne wyścigi.
– Wydaje mi się, że start w Austrii ma sens. Tam moglibyśmy wszystko dokładnie skontrolować, ponieważ to Red Bull jest właścicielem toru. Mały kraj, mały rząd, z którym trzeba wszystko ustalać. Logistyka również będzie stanowić wyzwanie i musi być gotowa zanim rywalizacja ponownie ruszy.
– Formuła 1 jednak dobrze postąpiła ujawniając przygotowany plan i mówiąc: wykorzystajmy go jako szablon – podsumował Martin Brundle.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS