Przewodniczący Rady Miasta Ryszard Brański próbując zamknąć usta opozycji przeinaczył i zmanipulował sens słów dziennikarza
Radny Mirosław Grabowski próbował dopytać w trakcie sesji o nieuargumentowaną niczym zmianę zdania prezydenckich radnych. Bez jakichkolwiek wyjaśnień, po krótkiej przerwie, zagłosowali oni bowiem, w tej samej sprawie zupełnie odwrotnie niż wcześniej. Nagle Przewodniczący przerwał mu w pół zdania. I przywołał rozmowę z dziennikarzem To i Owo, w której dziennikarz miał stwierdzić, że obrady sesji to „żenada”.
– Panie Radny, po ostatnim spotkaniu, ws. wyłożeniu planu (dla Bukowca A – przyp. red.) podszedł do mnie młody człowiek z gazety To i Owo i powiedział do mnie takie zdanie: obserwuję obrady sesji – to jest żenada. I Pan się w tej chwili wpisuje w to. Ja Panu odebrałem głos, bo zaczynał Pan mówić nie na temat – mówił Brański.
Pan przewodniczący Brański, nie zrozumiał jednak, o czym mówił nasz kolega. Nasz dziennikarz bowiem, chciał wyrazić swoją dezaprobatę wobec złego traktowania mieszkańców oraz opozycyjnych radnych samego przez Przewodniczącego.
Jak wielokrotnie już opisywaliśmy, co każdy może zresztą sam zaobserwować podczas transmisji obrad, przewodniczący oraz radni ugrupowania rządzącego często obierają głos opozycji, przerywają, komentują i manipulują wypowiedziami. A wszystko to po to, aby nie udzielać odpowiedzi na te trudne, ale i wszystkie inne pytania.
Bywa też tak, że powołują się na słowa, których nikt nie powiedział…
red.
Komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS