A A+ A++

Zobacz wideo
Rostkowski: Piłka nożna ma tego dość. Cały stadion widział, tylko nie sędzia

Była 17. minuta pojedynku. Piłkarze Manchesteru City rozgrywali atak pozycyjny. Stoper John Stones podał po ziemi do bramkarza Zacka Steffena. Rezerwowy golkiper mistrzów Anglii (na ławce był Ederson) przyjął piłkę, ta mu odskoczyła i gdy próbował ją wybić, to kapitalnym wślizgiem popisał się Sadio Made i zdobył bramkę!

W Meksyku kłócą się o “Chicharito”. Spór u naszych grupowych rywali

Co zrobił Zack Steffen?

– Ależ klops Steffena. Co zrobił Zack Steffen? Postawił na niego trener Pep Guardiola, a on go tak zawodzi. W takim meczu, o taką stawkę, tak stracona bramka. Wiemy, co by zrobił Ederson w takiej sytuacji. Spokojnie by wstrzymał podanie, kiwnął, potańczył na linii końcowej –  mówili komentatorzy Eleven Sports.

Był to drugi gol dla Liverpoolu. Już w dziewiątej minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Andrew Robertsona, bramkę po strzale głową zdobył francuski stoper Ibrahima Konate.

Fot. Kirsty Wigglesworth / AP

W ostatniej minucie pierwszej połowy trzecią bramkę dla Liverpoolu po przepięknej zespołowej akcji i świetnym podaniu Thiago strzelił Mane.

Senegalczyk został pierwszym piłkarzem Liverpoolu, który strzelił dwa gole do przerwy w półfinale Pucharu Anglii od 1996 roku. Wtedy w meczu z Aston Villa dokonał tego słynny napastnik tego klubu – Robbie Fowler.

Manchester City ostatni raz trzy gole do przerwy stracił cztery lata temu w meczu z… Liverpoolem. Był to ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Wtedy trafiali Mohamed Salah, Mane i Alex Oxlade-Chamberlain.

Zack Steffen nie był jedynym rezerwowym, na którego postawił Pep Guardiola. W podstawowej jedenastce zagrali m.in. Zinchenko, Fernandinho i Jack Grealish. Na ławce rezerwowej usiedli liderzy drugiej linii: Rodri i Kevin De Bruyne. Tymczasem Liverpool zagrał w niemal najmocniejszym zestawieniu i wypoczęty, bo w środowym, rewanżowym starciu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów, trener Jurgen Klopp oszczędzał najmocniejszych zawodników.

Tuż na początku drugiej połowy Manchester City zdobył gola. Zespołową akcję sfinalizował Jack Grealish.

Potem Liverpool miał szanse na podwyższenie prowadzenia, ale w doliczonym czasie gry kontaktową bramkę strzelił Bernardo Silva. W dodatku Manchester City mógł wyrównać, ale zabrakło skuteczności.

W efekcie Liverpool po raz pierwszy od 2012 awansował do finału Pucharu Anglii. Zmierzy się w nim ze zwycięzcą meczu: Chelsea – Crystal Palace. Pojedynek ten odbędzie się w niedzielę, 17 kwietnia.

Liverpool wciąż ma szansę na poczwórną koronę w tym sezonie. Wygrał już League Cup, jest w finale Pucharu Anglii, półfinale Ligi Mistrzów oraz wiceliderem Premier League (tracąc zaledwie punkt do Manchesteru City).

Raków Częstochowa - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:2Trzy gole i trzy punkty. Raków wskoczył na fotel lidera

Natomiast Manchester City odpadł w półfinale FA Cup już w trzecim sezonie z rzędu. Ostatni raz taką fatalną serię miał Manchester United w latach 1963-1966.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPierwsze jajo pojawiło się w gnieździe bocianów czarnych. “Wypatrujemy kolejnego”
Następny artykuł​Zełenski: Zniszczenie obrońców Mariupola to koniec negocjacji z Rosją