A A+ A++

Jeśli dzisiaj pytamy, co Kościół może zrobić w kwestii trzeźwości, to jest to zadanie odkrycia na nowo siły wspólnoty – mówił bp Krzysztof Zadarko podczas 33. Pielgrzymki Trzeźwości na Górę Chełmską. Zachęcał też do modlitwy o łaskę opanowania się, powściągliwości, umiaru.

Uczestnicy 33. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Trzeźwości na Górę Chełmską wyruszyli 5 sierpnia pod hasłem „Ku trzeźwości z Kościołem” sprzed kościoła pw. Ducha Świętego w Koszalinie, by po dwóch godzinach marszu, modlitwy i śpiewu dotrzeć do sanktuarium na Górze Chełmskiej.

Pod sztandarem apostolstwa trzeźwości wędrowało ok. 50 osób, natomiast w wydarzeniu na górze wzięło udział ok. 100 osób z różnych stron diecezji. To nie tylko osoby uzależnione i zrzeszone w grupach AA, ale też ich najbliżsi oraz ci, którym leży na sercu trzeźwość narodu. Idą w intencji dziękczynienia za łaskę wytrwania w trzeźwości oraz prosząc o Boże wsparcie na kolejne lata.

Spotkanie przy sanktuarium rozpoczęła konferencja ks. prof. Janusza Bujaka prezentująca sylwetki promotorów trzeźwości w Polsce takich jak św. Maksymilian Maria Kolbe, bł. ks. Michał Sopoćko, bł. kard. Stefan Wyszyński, św. Jan Paweł II, sł. Boży ks. Franciszek Blachnicki. Pielgrzymkę zwieńczyła Eucharystia pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Zadarki. Po liturgii odbyła się biesiada, podczas której poczęstowano pielgrzymów grochówką, a potem odbył się tradycyjny otwarty mityng.

Mszy św. sprawowanej na polowym ołtarzu przewodniczył bp Krzysztof Zadarko. W homilii podjął on temat nasilającego się w skali Polski nałogu alkoholizmu oraz potrzeby tworzenia środowisk wspierających się w walce z tym nałogiem. Stwierdził, że alkoholizm jest grzechem pociągającym za sobą inne destrukcyjne zachowania społeczne, w tym cynizm, polegający na bagatelizowaniu rozmiarów plagi pijaństwa.

‒ Do grzechu alkoholizmu dokładamy udawanie, że to nie jest groźne, że damy sobie z tym radę, że jakoś to będzie. A jednocześnie dochodzi do tego deprecjonowanie cnoty trzeźwości – ocenił biskup Zadarko. – Trzeźwość staje się przedmiotem ironii, niekiedy niewłaściwych żartów, przytyków, co staje się powszechne. Do plagi alkoholizmu dokłada się więc plaga bagatelizowania tego grzechu oraz wyśmiewania trzeźwości.

Hierarcha podkreślił, że do zwyciężenia z nałogiem ludzka wola to za mało. – Do tego postanowienia jest potrzebne coś więcej – mówił wspierając się przykładem św. Augustyna. ‒ Ten najwybitniejszy teolog w historii Kościoła zachodniego doszedł do wniosku, że samo ludzkie postanowienie, przyrzeczenie nie wystarczy, bo człowiek jest zbyt słaby, by je wypełnić. On więc dokłada do tego modlitwę: „Boże daj mi tę łaskę, bym w mojej słabości mógł wypełnić moje postanowienie”. Trzeba więc modlić się do Boga o łaskę opanowania się, powściągliwości, umiaru.

Wspominając początki ruchu trzeźwościowego w diecezji, który po wizycie św. Jana Pawła II w Koszalinie w 1991 roku zaowocował trzeźwościowym ruchem pielgrzymkowym, bp Zadarko zachęcał do odbudowania działających w Koszalinie dawnych bractw trzeźwości – a konkretnie bractwa św. Maksymiliana Kolbego, które było w swoim czasie jednym z najprężniejszych w kraju.

‒ Jeśli dzisiaj pytamy, co Kościół może zrobić w kwestii trzeźwości, to jest to zadanie odkrycia na nowo siły wspólnoty – mówił bp Zadarko o grupach AA oraz innych formach zrzeszania się. – Nie ma w Kościele drogi poradzenia sobie z problemem alkoholizmu bez odkrycia na nowo tych małych wspólnot, które gromadzą nie tylko chorujących na alkoholizm, ale też ich najbliższych oraz tych, którzy są trzeźwi i postanawiają żyć w abstynencji. To ważne, by we wspólnocie wspierać się osobistym świadectwem w atmosferze zaufania, dyskrecji, a jednocześnie podziwu, jak łaska Boża i wspólnota mogą nas przemienić.

Organizator pielgrzymki Adam Sadłyk z Diecezjalnego Apostolstwa Trzeźwości podkreśla, że pielgrzymka ta to przede wszystkim wydarzenie religijne. – Nie ma trzeźwości bez duchowości i to jest etap konieczny, który następuje po terapii i decyzji o wyrwaniu w trzeźwości – stwierdził. Żałuje, że pielgrzymkową brać nadgryzł ząb czasu, bo trudno jest zachęcić młodsze osoby, by do niej dołączyły. – Zwłaszcza wśród młodych ludzi istnieje obawa przed manifestowaniem swojej wiary ‒ ocenia.

To, że trzeźwość zmienia życie Józef z Koszalina obserwuje u wielu osób, które odstawiły kieliszek. Sam uczynił to 8 lat temu. – Chcę żeby wiele osób podjęło ten krok do wytrzeźwienia – mówi pielgrzym świadomy negatywnych skutków alkoholizmu: kłamstwa, donoszenia, złodziejstwa. – Myślę, że bez Boga nie da się tego zmienić, bo to musi się stać nie tylko w głowie, ale też w sercu.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHajto uduszony na Clout MMA. Najman zniszczony w 16 sekund
Następny artykułZubrzyca Górna: Nie żyje poszukiwany 1,5-roczny chłopiec