A A+ A++

Limanowa. Podczas centralnych uroczystości kończących odpust w Bazylice Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej biskup tarnowski Andrzej Jeż podkreślił znaczenie wspólnoty, rodziny i godności człowieka, nawiązując do aktualnych wyzwań społecznych. Mówił o mieszkańcach Limanowszczyzny w kontekście limanowskich tablic rejestracyjnych. – Wiemy dobrze: KLI – “kraina ludzi innych”, wszędzie mi to mówią. Ja też to podkreślam, ale w dobrym tego słowa znaczeniu – przyznał bp Andrzej Jeż.

Podczas kazania wygłoszonego dzisiaj (22 września) w Bazylice Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej, pochodzący z Limanowej biskup tarnowski Andrzej Jeż zwrócił uwagę na wartość wspólnoty w Kościele oraz na relacje międzyludzkie, które – jak podkreślał – są ze sobą nierozerwalnie związane poprzez wiarę w Chrystusa. W kontekście powodzi, jaka dotknęła południowo-zachodnią część kraju, nawiązał do słów św. Pawła, mówiących o solidarności wobec cierpiących i potrzebie niesienia im pomocy.

W dalszej części homilii biskup Jeż zwrócił uwagę na podstawowe wartości, które leżą u fundamentu dobra wspólnego. Podkreślił, że godność człowieka jest niezbywalnym prawem, wynikającym z faktu, iż każdy człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Ostrzegał, że bez oparcia na tych wartościach postęp techniczny i gospodarczy może okazać się iluzoryczny, a nawet szkodliwy dla przyszłości narodu i ludzkości.

Biskup stanowczo odrzucił aborcję, eutanazję oraz wojny, podkreślając, że żaden cel, nawet w imię dobra człowieka, nie usprawiedliwia łamania zasady świętości życia. 

Zobacz również:

Bóg mówi: nie zabijaj, a żaden ludzki prawodawca nie może powiedzieć, że masz prawo zabijać – przypomniał biskup.

Dużą część kazania biskup Jeż poświęcił także rodzinie, której kryzys – jego zdaniem – stanowi źródło problemów społecznych. 

Gdy upada rodzina, społeczeństwo traci tkankę łączną, co pociąga za sobą katastrofalne skutki, zwłaszcza dla dzieci, dorastającej młodzieży, niepełnosprawnych, chorych i w podeszłym wieku – mówił. 

Zachęcał do wspólnej troski o małżeństwo i rodzinę, podkreślając ich kluczową rolę w wychowaniu przyszłych pokoleń.

Na zakończenie biskup nawiązał do aktualnych wyzwań, takich jak masowe migracje, które – jego zdaniem – wymagają pielęgnowania lokalnego patriotyzmu i dbałości o dziedzictwo kulturowe. 

W tej sytuacji patriotyzm, także ten lokalny, jest cnotą poszukiwaną, jest źródłem poczucia własnej tożsamości. Jest dobrem, które pomaga należycie cenić i dbać o swój naród, troszczyć się o jego dziedzictwo historyczne i kulturowe, o zachowanie jego zwyczajów i tradycji, także tej naszej małej ojczyzny, Limanowszczyzny – mówił. 

Wspomniał przy tym o charakterystycznym dla Limanowszczyzny skrócie na tablicach rejestracyjnych pojazdów. 

Kiedyś w gronie limanowian, naszych władz i księży, mówiłem o pewnym akronimie. Chodzi o rejestracje samochodów z naszego regionu. Wiemy dobrze: KLI – “kraina ludzi innych”, wszędzie mi to mówią. Ja też to podkreślam, ale w dobrym tego słowa znaczeniu – przyznał bp Andrzej Jeż.

Żebyśmy tą “dobrą inność” zachowali. To znaczy: “kraina ludzi innych”, dla nas, limanowian, to przede wszystkim świadomość, że dobrem wspólnym jest głęboka wiara, jest silne małżeństwo, mocne rodziny, pracowitość, szacunek do drugiego człowieka, gościnność która jeszcze jest w nas, normalność, życzliwość w relacjach – wyjaśnił hierarcha. 

Trzeba się troszczyć o to dobro wspólne i przekazać je następnym pokoleniom – apelował biskup tarnowski.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNorris: Chciałem mieć jak największą przewagę
Następny artykułEkstraklasa. Wielkie strzelanie pod Jasną Górą. Aż sześć goli w meczu Rakowa z Zagłębiem