A A+ A++

fot. Klaudia Piwowarczyk

Serią pięciu zwycięstw z rzędu, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn sprawili wspaniały prezent dla siebie oraz kibiców. Czy wszyscy zagraniczni siatkarze udali się do swoich domów na Święta Bożego Narodzenia? Czym zajadają się na stołach Niemcy, co cenią sobie Amerykanie, bez czego świąt nie wyobrażają sobie Holendrzy, a jakie tradycje panują w Argentynie? O tym opowiedzieli Moritz Karlitzek, Taylor Averill, Robbert Andringa i Javier Weber.

Jak przyznaje Moritz Kartlizek, w Niemczech tradycje świąteczne są różne w zależności od regionu.  Dodatkowo, pewne zwyczaje nie są aż tak klasyczne jak na przykład w Polsce. W jego rodzinny mieście Hammelburgu (region Main-Rhön), podczas kolacji wigilijnej można…jeść mięso. – Z tego co udało mi się dowiedzieć, to Wy w Polsce tego akurat nie spożywacie. U nas mięsa jest jednak bardzo dużo (uśmiech). Na niektórych stołach można również znaleźć Raclette (potrawa przyrządzana z podgrzewanego nad żarem sera – red.). Jemy również karpia oraz inne tradycyjne potrawy z mojego regionu. Niektórzy chodzą również na Pasterkę, ale nie każdy to praktykuje. Najważniejszą rzeczą według większości jest po prostu spotkanie ze swoją rodziną. Dla mnie to będą wyjątkowe święta, bo po 3 latach w końcu spotkam się ze swoimi rodzicami i bratem – mówi przyjmujący Indykpolu AZS Olsztyn. I dodaje: – Podczas okresu świątecznego śpiewamy kolędy, cieszymy się swoją obecnością. Staramy się być świadomi, że wspólnie spędzamy ten czas. Dziękujemy za wszystko co mamy.


Podobny problem, jeśli chodzi o długie rozłąki z bliskimi ma środkowy Taylor Averiil.  – Bycie siatkarzem często nie pozwala na spotkania rodzinne. Dlatego jestem szczęśliwy, że w tym roku będę mógł się spotkać ze swoimi rodzicami oraz bratem, który również często podróżuje. Pomimo różnych stylów życia, jakie panują u moich najbliższych, poświęcenie chociażby tych kilku dni jest naprawdę szczególnym okresem i to jest to czego potrzebuje podczas Świąt Bożego Narodzenia. No i do tego wszystkiego, dorzuciłbym jeszcze surfing (uśmiech) – stwierdza amerykański środkowy akademików z Kortowa.

Taylor przyznaje jednak, że w temacie tradycji świątecznych… to jest ostatnią osobą, która może wypowiedzieć się na ten temat, ponieważ jego rodzina nie obchodzi świąt w tradycyjny sposób. – Z pewnością jest wiele innych amerykańskich rodzin, które powiedziałyby o tym więcej (uśmiech). Jeśli chodzi o nasze zwyczaje podczas świąt, to moja mama przygotowuje bułeczki cynamonowe, których jestem wielki fanem. Jem ich najwięcej w rodzinie i nie mogę się nimi oprzeć. Flagowym posiłkiem jest również zapiekanka z jajkiem, bekonem i ziemniakami. Wszystkie dania spożywamy wyłącznie podczas śniadania. W rodzinie żartujemy, że zastępują nam one obiady i kolacje.

Według Robberta Andringi, holenderskie święta są w większości podobne do naszych, polskich zwyczajów. – Wszyscy spotykamy się przy wspólnym stole, aby zjeść kolację. Gdy wszyscy już skosztują dań, następuję rozpakowywanie prezentów. Nie wyobrażamy sobie tego wieczoru bez gier planszowych, co stało się naszą tradycją. Jedyna różnica jest taka, że nie mamy 12, identycznych potraw na stole, tak jak większość rodzin w Polsce. Co roku potrafimy mieć kompletnie różne dania ­– zauważa kapitan ekipy ze stolicy Warmii i Mazur.

Najdalej do swojej rodziny ma Javier Weber, który również korzysta z tygodniowego wolnego, aby choć na chwilę pobyć ze swoją rodziną w Argentynie. –  Podczas świąt mamy lato, jest zupełnie inaczej niż w Polsce (uśmiech). Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy moment dla każdego. Większość krajów świata bardziej celebruje dzień 25 grudnia, lecz w mojej ojczyźnie każdy czeka na 24 grudnia – tak jak w Polsce. Każdy cieszy się, kiedy cała rodzina zbierze się w komplecie, spędzi ze sobą czas i czeka do północy na rozpakowanie prezentów.

I dodaje: – Dla mnie jest to najważniejszy moment. Czas, kiedy spotyka się cała rodzina, jest najwspanialszy. W przeszłości często nie udało mi się wracać do domu rodzinnego na święta, które spędzałem chociażby właśnie w Polsce (Wielkanoc – red.) czy kilka lat temu we Włoszech.

Czy rodzina trenera Webera ma swoje wewnętrze tradycje? – Każdy dostaje tylko jeden prezent. Na stole wigilijnym mamy zimne jedzenie, a nie ciepłe, jak w innych krajach. Kolację zaczynamy o dwudziestej, a kończy się w późnych godzinach nocnych – zauważa szkoleniowiec olsztynian.

Jakie są natomiast ulubione dania Javiera Webera? – Zdecydowanie Vitel Tone, czyli wołowina w majonezie. Nie mamy jednak jednego flagowego dania świątecznego. Każda z osób, która przychodzi na kolację, przynosi własne ulubione jedzenie. Przez to na stole możemy znaleźć jeszcze sałatki albo owoce. Po 23 dzielimy się słodkim chlebem oraz inne słodycze. O tej porze również pijemy szampana i wszyscy razem cieszymy się Świętami Bożego Narodzenia – kończy Javier Weber.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTragiczna śmierć wychowanka Olympique Marsylii. 22-latek został zastrzelony
Następny artykułDostał najpiękniejszy prezent. Chodzi o żonę