A A+ A++

Bouffier pauzował od końcówki 2019 roku. Trzykrotny rajdowy mistrz Polski rozwijał własną firmę i nie planował powrotu na odcinki specjalne. W grudniu otrzymał jednak ofertę od nowo powstałego ERACE World Rally Team i zdecydował się na start w Rajdzie Monte Carlo za kierownicą Toyoty GR Yaris Rally2. Na prawym fotelu usiadł Frederic Vauclare.

Szanse na dobry wynik przepadły już na trzecim – pierwszym piątkowym – odcinku specjalnym. Bouffier i Vauclare na oblodzonym fragmencie oesu wypadli z drogi i utknęli w rowie tak głęboko, że zgromadzeni kibice nie byli im w stanie pomóc. Przez pozostałą część imprezy duet ERACE WRT meldował się pierwszej dziesiątce WRC 2, najczęściej w okolicach 6-7 miejsca na poszczególnych oesach.

Poproszony przez Motorsport.com Polska o podsumowanie występu, Bouffier – który w trakcie kilku minionych edycji „Monte Carlo” był członkiem załogi szpiegowskiej Olivera Solberga – przekazał:

– Była to przede wszystkim wielka przyjemność. Wróciłem na Monte Carlo z nowym Yarisem i ERACE, zespołem profesjonalistów, z którymi współpracowałem już wcześniej.

– Ponowne wejście w „tryb rajdowy” nie było dla mnie łatwe. Wymagało zaangażowania, przygotowania dokładnych notatek i pełnej koncentracji. Z drugiej strony, pod wieloma względami czułem się, jak gdybym nigdy nie przestał [startować].

– Jeśli chodzi o szpiegowanie, zawsze dobrze jest przejechać odcinki specjalne i poczuć drogę.

Czytaj również:

Podczas inauguracji sezonu spore zainteresowanie towarzyszyło debiutowi GR Yarisa Rally2. Poza Bouffierem, takim autem jechali też Sami Pajari, Jan Solans i Stephane Lefebvre. Praktycznie wszyscy podkreślali potrzebę dokładniejszego poznania auta i eksperymentowali z ustawieniami.

Pytany o swoją opinię, Bouffier odparł: – Trzeba pamiętać, że był to pierwszy występ tego Yarisa. Ustawienia na asfalt na pewno muszą być dopracowane. To także pierwsze auto Rally2 od Toyoty, więc potrzebny jest czas na adaptację.

Photo by: Remi Vallat

Bryan Bouffier, Frederic Vauclare, Toyota GR Yaris Rally2

– Niemniej samochód ma ogromny potencjał. Nie mam wątpliwości, że wkrótce stanie się tym, którego trzeba będzie pokonać. Nie było żadnych poważnych problemów technicznych, a i pięknie wygląda.

Gdy ogłoszono start Bouffiera pojawiły się pytania czy to powrót na dłużej. 45-latek zaznaczał, że występ ma charakter jednorazowy. Stwierdzenie: „Bryan, to może teraz szuter?”, trzykrotny mistrz Polski skomentował następująco:

– Prawda jest taka, że był to jednorazowy występ. Chociaż wypróbowanie tej małej „torpedy” na szutrze sprawiłoby mi przyjemność.

Czytaj również:

Polecane video:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułArłukowicz o Kamińskim: Został poddany normalnym procedurom medycznym
Następny artykuł9 lutego msza święta w intencji zmarłych pacjentów