A A+ A++

Dwie tony darów zebranych przez mieszkańców Starogardu, instytucje i firmy trafiły do miasta partnerskiego Borysław w Ukrainie. Zawieźli je strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej, pracownicy Urzędu Miasta z Prezydentem na czele oraz wolontariusz. Towary zostały przekazane na granicy Korczowa- Krakowiec po stronie ukraińskiej.

– W niedziele 27 lutego burmistrz Miasta Borysław zwrócił się do nas z prośbą o pomoc. W mailu napisał: „obecnie na Ukrainę Zachodnią, w tym do Borysławia zaczynają napływać uchodźcy ze wschodniej i środkowej Ukrainy. Ich liczba szybko rośnie, a w naszych sklepach i hurtowniach prawie nie ma już niektórych produktów i niezbędnych artykułów. Dlatego prosimy Państwa w miarę możliwości o przygotowanie następujących towarów do transportu humanitarnego do naszego miasta. Potrzebne są : makarony, kasze, żywność w puszkach, cukier, sól, kawa, herbata, środki dezynfekujące, chusteczki suche i mokre, materace, maty, łóżeczka, leki, antybiotyki, cewniki, środki tamujące krwawienie, prądnice, latarki baterie,świece.” Zaraz w poniedziałek zwróciliśmy się do mieszkańców z apelem o taką pomoc – powiedział prezydent miasta Janusz Stankowiak.

Posortowane i popakowane tematycznie w kartony dary , które trafiły do miasta Borysław

W zbiórkę zaangażowały się Stowarzyszenie Można Inaczej, Starogardzkie Centrum Kultury, Ośrodek Sportu i Rekreacji, szkoły i firmy. Na prośbę Macieja Gajdy, który zadeklarował pomoc w organizacji jednego transportu, dary przekazali też organizatorzy prywatnej zbiórki w mieście wozem bojowym z firmy Pompy Ciepła, a mieszkanka ze Strugi koło Zblewa przekazała dla Borysławia 10 materacy gąbkowych.

– Starogardzianie są niesamowici. Wszystko potoczyło się błyskawicznie. W niespełna dwa dni zebraliśmy wszystkie potrzebne rzeczy. To, co trafiło bezpośrednio do nas, nasi wolontariusze posegregowali, popakowali w kartony i opisali. Podobnie zrobiły inne punkty zbiórek, które dostarczyły do siedziby naszego Stowarzyszenia wszystkie zebrane dla Borysławia towary – powiedziała Dorota Dorau prezes Stowarzyszenia Można Inaczej.

Dzięki pomocy wolontariuszy ze Stowarzyszenia „Można Inaczej ” i strażaków załadunek trzech aut ponad dwiema tonami darów trwał niespełna 15 minut

– Jestem pod ogromnym wrażeniem dobroci mieszkańców i ich solidarności z naszymi sąsiadami, którzy teraz przeżywają chyba najtrudniejsze chwile w życiu. Po raz kolejny mieszkańcy Starogardu udowodnili że można na nich liczyć, że są otwarci i że mają wielkie serca, za co wszystkim bardzo dziękuje – podkreślił prezydent.

W środę 2 marca około godziny 14:30 wolontariusze z „Można Inaczej” wspólnie ze strażakami z Ochotniczej Straży Pożarnej w niespełna pół godziny zapakowali ponad dwie tony dobra do trzech aut. 

– Wyjechaliśmy ze Starogardu o godz. 18. Na granicę w Korczowej – Krakowiec dojechaliśmy o 3 rano. Byliśmy gotowi zawieźć dary do samego Borysławia, ale ostatecznie akcja zakończyła się na parkingu tuż za ukraińskim przejściem granicznym. Tam przeładowaliśmy dary z naszych aut do ukraińskich transitów – powiedział Marcin Łuszczyński z OSP.

Członkowie ekipy transportującej dary na granicę ukraińską – polską. Od lewej : Tomasz Świeczkowski, Janusz Stankowiak, Szymon Benert, Magdalena Dalecka, Mariusz Szwoch i Marcin Łuszczyński

– Przedstawiciel miasta Borysław Lew Popel, z którym byłam w stałym kontakcie, szybko zorganizował trzech kierowców, którzy odebrali przywiezione ze Starogardu Gdańskiego produkty. Akcja wymagała przygotowania kilku dokumentów w języku polskim i ukraińskim dla każdego auta osobny.  Trzeba było opisać ładunek każdego z nich z podaniem tonażu. Mieliśmy też ze sobą oficjalną prośbę burmistrza Borysławia o pomoc humanitarną dla mieszkańców również w dwóch językach. Wszyscy kierowcy i uczestnicy transportu musieli mieć aktualne paszporty i dokumenty wozów. Przejście przez granicę wymagało odrobiny cierpliwości, głównie po stronie ukraińskiej, gdzie przytrzymali nas trochę celnicy. Ważne było jednak to, że wracając już po rozładunku, przepuścili nas korytarzem humanitarnymi i w 20 minut byliśmy z powrotem na stronie polskiej. Cała akcja od przejścia granicznego w Polsce do wyjazdu z Ukrainy trwała ok. 2 godzin – powiedziała Magdalena Dalecka rzeczniczka prezydenta miasta.

Przeładunek darów odbył się po stronie ukraińskiej

– Szczęśliwie wróciliśmy w czwartek wieczorem – komentuje dalej Janusz Stankowik. – Zaraz w piątek rano otrzymałem maila od burmistrza miasta Borysław z podziękowaniem dla wszystkich starogardzian za zebranie i dostarczenie pomocy humanitarnej. „Dostarczone przez was towary posłużą na potrzeby uchodźców, którzy pozostają w naszym mieście, a także na potrzeby mieszkańców miast wschodniej i środkowej Ukrainy, którzy cierpią z powodu rosyjskiej inwazji”napisał Ihor Jaworski.

– Cieszę się, że mogliśmy pomóc naszym partnerom – „na gorąco” dzielił się swoimi wrażeniami prezydent. – Obrazki, jakie widziałem na granicy na długo zostaną w mojej pamięci. To był bolesny widok ludzi przerażonych i nieszczęśliwych z powodu przymusowej ucieczki z własnych domów w nieznane, którzy w tych strasznych okolicznościach mogą liczyć tylko  na dobroć i życzliwość swoich sąsiadów -mówił.

Kartki wspierające Ukrainę przygotowane przez najmłodszych starogardzian

– Żałowałem tylko, że nie mogłem osobiście przekazać na ręce burmistrza tych pięknych kartek, które przygotowały nasze dzieci dla ukraińskich sióstr i braci oraz przekazać mu osobiście słowa naszego wsparcia. Z porannego maila dowiedziałem się jednak, że burmistrz kartki otrzymał i że przekazał je dzieciom z Borysławia, by poczuły wsparcie swoich rówieśników w tych trudnych chwilach. Mogę tylko jeszcze raz powiedzieć „dziękuję Starogard”. Jestem dumny z bycia prezydentem miasta, w którym mieszkają tacy wspaniali ludzie – spuentował Janusz Stankowiak.

Prezydent dziękuje wszystkim darczyńcom – mieszkańcom Starogardu Gdańskiego i okolic, firmie Iglotex, Pompom Ciepła, wszystkim punktom zbiórki i ich koordynatorom. Szczególne podziękowania kieruje do prezes Stowarzyszenia Można Inaczej Doroty Dorau i wszystkich wolontariuszy. Podziękował też kierowcom aut: Marcinowi Łuszczyńskiemu i Szymonowi Benertowi z OSP, Mariuszowi Szwochowi oraz Tomaszowi Świeczkowskiemu a także koordynatorce akcji Magdalenie Daleckiej, z którym osobiście odbył podróż. 

fot. Magdalena Dalecka

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzas dystyngowanych tandeciarzy, czyli derusyfikacja Europy
Następny artykułKwiaty na Dzień Kobiet