Zdaniem Pawła Borysa, prezesa PFR, zakup akcji Pekao był dobrą inwestycją. Dla bezpieczeństwa sektora w sześć tygodni zrobiliśmy transakcję wartości 11 mld zł, na której dzisiaj zarobiliśmy z PZU ponad 35 proc. – mówi w wywiadzie dla “Pulsu Biznesu” szef funduszu.
„Puls Biznesu”: Kupiliście akcje banku Pekao po 123 zł. Gdyby nie październikowy skok wywołany zmianą władzy, o paradoksie, mielibyście w plecy na tej inwestycji.
Paweł Borys, twórca i prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR): W międzyczasie wypłacaliśmy dywidendę, więc inwestycja jest na dobrym plusie. Zwyżka kursów związana jest z tym, że inwestorzy zrozumieli, że stopy procentowe dłużej pozostaną wysokie i spadło ryzyko regulacyjne.
Reklama
“PB”: Czy jest to udana inwestycja, bo kontekst polityczny wydaje się dość wyraźny: repolonizacja, eliminowanie zagranicznego kapitału.
Borys: To jedna z historii wymagających odczarowania. Pewnego dnia UniCredit poinformował, że jest w krytycznie trudnej sytuacji finansowej i musi sprzedać aktywa, żeby się uratować. Luka kapitałowa wynosiła blisko 20 mld EUR. Sytuacja była dla nas bardzo niebezpieczna, bo mówimy o drugim pod względem wielkości banku. Dlatego dla bezpieczeństwa sektora w sześć tygodni zrobiliśmy transakcję wartości 11 mld zł, na której dzisiaj zarobiliśmy z PZU ponad 35 proc. Uważałem i nadal tak uważam, że sektor bankowy był zbyt przechylony w stronę kapitału zagranicznego. Skutki tego odczuliśmy podczas kryzysu finansowego. Doszliśmy obecnie do poziomu około 50:50 i to jest dobra struktura własności, dająca dobry balans między bezpieczeństwem a konkurencją.
“PB”: Czy jest sens, żeby dwa największe banki — PKO BP i Pekao — działały osobno?
Borys: To jest pytanie strategiczne. Ja nie jestem zwolennikiem połączenia tych instytucji.
Cały wywiad z Pawłem Borysem przeczytasz tutaj. W nim szef PFR:
- tłumaczy kontrowersje wokół funduszu covidowego,
- wyjaśnia, dlaczego PPK nie zakończył się sukcesem,
- odnosi się do zarzutów NIK,
- mówi, jakie jest jego stanowisko w sprawie relacji z Unią Europejską i dlaczego publicznie nie zabrał głosu w szczycie konfliktu z Brukselą,
- daje rady nowemu rządowi
- i odpowiada na pytanie, czy jest liberałem, czy interwencjonistą.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS