W czwartek o godz. 6 bp Wiesław Szlachetka poprowadził modlitwę podczas państwowych uroczystości 50. rocznicy Grudnia ’70 w Gdyni. Odbywały się one pod pomnikiem Ofiar Grudnia ’70, z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy.
Biskup w modlitwie prosił o wybaczenie dla sprawców tamtej zbrodni, ale po chwili nawiązał do obecnej sytuacji w Polsce.
– Boże miłosierny i sprawiedliwy, przebacz także tym, którzy jeszcze dzisiaj mentalnie tkwią w tamtej zbrodniczej ideologii, a którzy nadają jej nowy kształt, kształt ideologii bezwstydu, której celem jest wywracanie hierarchii wartości, dekonstrukcja rodziny, demoralizacja dzieci i młodzieży – powiedział.
Biskup Wiesław Szlachetka Archidiecezja Gdańska
Według Szlachetki „zamęt i chaos próbuje się wprowadzać w sposób przewrotny, pod szyldem pięknych haseł równości, tolerancji i wolności”.
– Aktywiści owej ideologii, którzy upatrują chwałę w tym, czego winni się wstydzić, nie cofają się przed żadnym aktem szyderstwa z tego, co święte, oraz niszczenia symboli chrześcijańskich i patriotycznych – powiedział bp Szlachetka.
Nie padły słowa o „ideologii LGBT”, o „ideologii gender”, o Strajku Kobiet, ale nikt nie miał wątpliwości, że właśnie te pojęcia biskup miał na myśli.
Słowa te, wypowiedziane w trakcie uroczystości rocznicowych Grudnia ’70, oburzyły wiele osób, w tym wicemarszałka Senatu Bogdana Borusewicza.
Maciej Sandecki: Pan dobrze zna bp. Szlachetkę?
Bogdan Borusewicz: Znam bp. Szlachetkę dobrze, bo przez wiele lat był proboszczem w mojej parafii. Bywał u mnie w domu na kolędach, wiele razy rozmawialiśmy. Jestem rozczarowany tymi skrajnymi poglądami, które zaprezentował akurat w 50. rocznicę Grudnia ’70. Porównanie protestów kobiet czy marszów równości do tamtej masakry, gdzie zastrzelono 43 protestujących, a ponad tysiąc zostało rannych, jest dla mnie oburzające i skandaliczne. Szczególnie że padły z ust biskupa, którego znam i cenię.
Nie wiedział pan, że biskup ma takie poglądy?
– Nie wiedziałem, te skrajne poglądy są dla mnie zaskoczeniem. Gdybym ich nie usłyszał, tobym nie uwierzył, że on takie słowa powiedział w tym miejscu i czasie. Chociaż w żadnym miejscu i czasie takich porównań nie powinno się stosować.
W czwartek ukazały się badania, z których wynika, że Kościół ma obecnie więcej ocen negatywnych niż pozytywnych w polskim społeczeństwie. To m.in. przez takie wypowiedzi?
– Oczywiście. Takie słowa nie przyciągają ludzi do Kościoła, a wręcz odpychają. Mnie one szczególnie zbulwersowały, bo nie spodziewałem się ich po tym biskupie. Nie bardzo rozumiem, do czego Kościół w Polsce chce doprowadzić takimi wypowiedziami.
Można by się spodziewać, że im wyższa hierarchia w Kościele, tym bardziej powinna ważyć i powściągać słowa i nie stosować takich analogii. Możliwe, że w momencie kiedy został biskupem, uznał, że wszystko można mówić. Otóż nie można, bo na biskupa orientują się inni księża – i jak biskup do czegoś nawołuje, to inni będą to powtarzać.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS