Wisła Kraków była skazywana na porażkę niemalże przez wszystkich, a udało jej się w czwartek pokonać Pogoń Szczecin i sięgnąć po Puchar Polski. Trzeba przyznać, że miała sporo szczęścia, gdyż dopiero w 99. minucie doprowadziła do remisu, a tym samym dogrywki, w której zwyciężyła po trafieniu Angela Rodado. Trudno w to uwierzyć, ale pierwszoligowa drużyna, nie wiedząc, na jakim poziomie rozgrywkowym będzie grała w przyszłym sezonie, na pewno wystąpi w el. LE. Wiemy już nawet, z kim może się zmierzyć.
Boniek rozpisał się nt. finału PP. Wskazał kilka ważnych punktów
Niedługo po finale gratulacje dla Wisły złożył były prezes PZPN Zbigniew Boniek. “Jeden z najpiękniejszych finałów Pucharu Polski. Pogoń będzie długo pamiętała ten mecz. Wisła fantastyczna, Kaziu Kmiecik wzruszony. (…) PS. Gratulacje dla Trampkarza, kto go teraz utrzyma w ryzach” – napisał, wbijając oczywiście szpilkę w Jarosława Królewskiego.
Następnego dnia 68-latek nieco obszerniej rozpisał się na temat finałowego starcia. Wskazał kilka ważnych punktów. “Wczorajszy mecz pokazał, że po pierwsze: jeżeli kibice chcą, to oprawa i atmosfera jest fantastyczna; po drugie: myślenie, że jak nie ma Legii i Lecha, to finał traci na randze, jest błędem; po trzecie: nasz polski Finał PP, to fantastyczny produkt. Duże podziękowania także dla Polsatu; Po czwarte: co by było gdyby do tego wszystkiego dołączyć więcej jakości piłkarskiej na boisku” – przekazał.
Dodatkowo załączył zdjęcie, które obiegło w czwartek internet. Mianowicie jeden z młodszych kibiców Pogoni Szczecin pomagał starszej fance Wisły Kraków wejść na obiekcie po schodach. “To był finał, jaki dekadę temu wymarzył sobie Zbigniew Boniek – niczym niezmącone święto polskiego piłkarstwa” – podsumował Dawid Szymczak ze Sport.pl.
Bezpośrednio po zakończeniu spotkania z ogromną krytyką musieli się zmierzyć piłkarze Pogoni. – Ile można? Ile razy mamy mówić, że nic się nie stało? Mój ojciec mówił i mój dziadek. W ch*j się dziś stało! Z kim wy dziś przegraliście? – krzyczeli mocno rozczarowani kibice. Bardzo wymownie swój występ skomentował też kapitan zespołu Kamil Grosicki
– Nie wiem, co się ze mną działo. Wydawało mi się, że jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że takie mecze będą mnie niosły. (…) Muszę się zastanowić, co dalej, bo od kapitana drużyna potrzebuje w takich momentach najwięcej, a dzisiaj zawiodłem – podsumował. Nie minęło dużo czasu, a o pomoc rozwścieczonych fanatyków poprosił prezes Jarosław Mroczek, który również boleśnie odczuł porażkę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS