A A+ A++

Trzebinia. Uczestnicy spotkania z lokalną historią przy schronie przy ul. Fabrycznej wybudowanym przez Niemców dla oficjeli w marcu 1943 r.

– Obserwowaliśmy je, ale po krótkiej chwili słychać było odgłosy: bum, bum! Te odgłosy zaczęły się zbliżać w naszym kierunku. Ktoś zawołał: bombardują! Wtedy wszyscy zaczęli uczekać w  panice. Byłem mały, miałem krótkie nogi, więc biegnąc przez łąki zostawałem w tyle. Zacząłem krzyczeć. (…) Od strony rafinerii widać było słup dymu..- kontynuuje opowieść A. Kamiński. Miał wtedy niespełna cztery lata. Jest krewnym bohter, pilota z tamtych lat, ppłk. Edwarda Jaworskiego, trzebinianina.

Dziś, w rocznicę bombardowania rafinerii, przyszedł na spotkanie miłośników lokalnej historii zorganizowanym nieopodal zakłądu. Chciał się podzielić tymi wspomnieniami.

Obok schronu, przy ul. Fabrycznej, zjawiło się kilkadziesiąt osób. Nie żałowali. Wszystko dzięki staraniom Stefana Lasonia z koła PTTK Nafta. To on poprowadził zebranych śladami tamtych wydarzeń.

Realacje świadków i wszystko, co wiadomo dziś o bombardowaniu w 1944 r., a także czterech lub nawet sześciu rafineryjnych bunkrów (schronów), przeczytacie w papierowym “Przełomie” już za tydzień. W bieżącym wydaniu jest natomiast tekst o alianckim bombardowaniu trzebińskiej rafinerii w ramach opercji Frantic 5, po którym zakład, będący w rękach Niemców, nie mógł dalej funkcjonować. Niektórzy mówią, że miało to istotny wpływ na skrócenie działań wojennych.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSpaghetti z mięsem mielonym
Następny artykułRączka gotuje: kapuśniak z kiszonej kapusty z prażuchami oraz marchwiak.