A A+ A++

Chociaż czterokrotny mistrz świata mówi, że chce jak najszybciej rozpocząć sezon, sugeruje, że priorytetem musi być bezpieczeństwo personelu F1 i kibiców.

Ponieważ status pandemii koronawirusa zmienia się każdego dnia, próba przewidzenia, kiedy F1 może zostać wznowiona, jest daremna. Formuła 1 i FIA wciąż opracowują różne scenariusze, trwa też dyskusja między kierowcami.

– Rozmawialiśmy sporo na ten temat w GPDA (Grand Prix Drivers ‘Association) – mówił Vettel o tym, w jaki sposób F1 powinna poradzić sobie z powrotem do wyścigów. – To bardzo, bardzo trudne. Z jednej strony chodzi o dobro sportu, z biznesowego punktu widzenia, z drugiej zaś jest się odpowiedzialnym za pracowników na padoku i co najważniejsze, kibiców.

– To dyscyplina rozgrywana na otwartej przestrzeni i mamy wielu ludzi, którzy przyjeżdżają oglądać nasze wyścigi. Musimy upewnić się, że nie tylko dbamy o siebie, ale także dbamy o społeczeństwo. Teraz istnieje wiele opcji, które możemy przemyśleć, jeśli chodzi o to, jak rozpocząć mistrzostwa, jaki jest najlepszy format, abyśmy znów się ścigali.

Czytaj również:

– Czy to z kibicami, czy bez, nie wiem tego. Myślę, że nikt nie lubi ścigać się przed pustymi trybunami, wydaje się to trochę dziwne. Jednak z drugiej strony pytanie brzmi, kiedy jest odpowiedni moment, abyśmy zaczęli ponownie ścigać się. Czy wyścigi „widmo” mogą ruszyć wcześniej niż te tradycyjne, do których jesteśmy przyzwyczajeni.

– Chcielibyśmy, aby wszystko wróciło do normy – nie tylko Formuła 1, ale cały świat. Natomiast, jak powiedziałem wcześniej w tym względzie, najlepszą receptą będzie cierpliwość. Prawdopodobnie na samym początku pierwsza seria wyścigów będzie inna w porównaniu do tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, ale mam nadzieję, że nie będzie to zbyt długo trwało, ponieważ oczywiście chcemy ścigać się w sposób, który wszyscy znamy, czyli przed publicznością, przed fanami, ze świetną atmosferą – zakończył reprezentant zespołu Ferrari.

Czytaj również:

Po pierwszych dziewięciu rundach przełożonych lub odwołanych, niepewnym GP Francji, F1 szykuje się aby rozpocząć sezon w Austrii po zatwierdzeniu grand prix przez ministra sportu tego kraju. Jednak Zak Brown, dyrektor McLarena, ostrzega o warunkach, w jakich może odbyć się rywalizacja.

Obecnie rozważany jest plan początku mistrzostw w Austrii i następnie udania się do Wielkiej Brytanii na kolejny wyścig. Zarówno Red Bull Ring, jak i Silverstone gotowe są na brak kibiców, ale Zak Brown jest pewien, że reszta europejskich rund również odbędzie za zamkniętymi drzwiami.

– Wszystko jest bardzo niepewne, ale GP Wielkiej Brytanii odbędzie się w wyznaczonym terminie, za zamkniętymi drzwiami. W rzeczywistości wydaje się, że być może wszystkie rundy europejskie przebiegną w takich okolicznościach – powiedział Brown.

Mimo, że kalendarz zostanie skondensowany w drugiej połowie roku, aby osiągnąć cel rywalizacji z jak największą liczbą wyścigów, Brown popiera pomysł przeprowadzenia więcej niż jednego wyścigu na danym torze. Należy pamiętać, że ekspansja koronawirusa może znacznie zmniejszyć liczbę dostępnych obiektów.

– Dzięki zacieśnieniu kalendarza badamy najlepsze rozwiązania by mieć jak najwięcej zawodów, a jednym z tych pomysłów jest organizowanie wielu wyścigów w tym samym miejscu, na przykład w Silverstone – dodał Brown.

Czytaj również:

Polecamy:

Polecane video

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRafako wymieniło zarząd spółki-córki odpowiedzialnej za Jaworzno
Następny artykułNowy Jork: Dramat trwa. 540 nowych ofiar śmiertelnych koronawirusa